Sławków: kajakiem dopłynęli na Westerplatte. Swoją podróż zaczęli 2 lipca. Wystartowali z okolic ulicy Młyńskiej w Sławkowie. Płynęli Białą Przemszą, później Czarną Przemszą. Ten etap pokonali jednego dnia, kolejne 16 dni zajęło im płynięcie królową polskich rzecz czyli Wisłą. Jeden dzień poświęcili na tak zwaną Martwą Wisłę. Czy coś ich po drodze zaskoczyło?
-Z uwagi na kajak -przedpotopowy sprzęt, który bardziej nadaje się na weekendowe rekreacyjne spływy- jakim zdecydowaliśmy się przepłynąć tak duży dystans trudno było przewidzieć cokolwiek. Pomysł, przygotowanie i wykonanie było jedną wielką sztuką improwizacji- śmieje się Łukasz Hofler.
Nie obyło się oczywiście bez przygód, bowiem już pierwszego dnia panowie wylądowali w lodowatej...Czarnej Przemszy, a cały sprzęt i ubrania jakie ze sobą wzięli wylądowały w wodzie. Później było jeszcze zabawniej. Najpierw bolące mięśnie rąk i pośladków, a potem moment w którym organizm przyzwyczaja się do wysiłku i obolałych mięśni.
- W tych chwilach narzekaliśmy już tylko na brak ciepłego posiłku, bo żywiliśmy się głównie konserwami i oczywiście niezawodnymi zupkami chińskimi. Na szczęście już jesteśmy w domu - śmieje się Hofler.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?