Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MKS MOS przegrał w Radomiu. Nowy im nie pomógł

Paweł Leśniak
Rzutem na taśmę udało się ściągnąć do Będzina nowego środkowego. Niestety, wzmocnienie na tej pozycji nie przysporzyło drużynie punktów.

MKS MOS Interpromex Będzin udał się w ubiegłą sobotę do Radomia, aby tam podjąć Jadar - drużynę, która jeszcze w ubiegłym sezonie walczyła na parkietach PlusLigi. Nieoczekiwanie, dzień przed meczem skład drużyny wzmocnił Jakub Kaźmierski, który jeszcze do końca października był graczem Orła Międzyrzecz, a w ubiegłym sezonie Energetyka Jaworzno. Kaźmierskiego do gry zgłoszono dzień przed meczem.

- Początkowo nie myśleliśmy o wzmocnieniu na tej pozycji, gdyż miałem trzech zawodników, którzy mogli grać jako środkowi. Niestety, kontuzje spowodowały, że potrzebny nam był nowy gracz. Jakub w zasadzie sam się zgłosił, a ja widzę go w składzie - powiedział trener, Rafał Legień.

Kaźmierski na kilka godzin po oficjalnym transferze wybiegł na parkiet, na skutek kontuzji Arkadiusza Świechowskiego i urazu Przemysława Kasparka.
Będzinianie walczyli jak równy z równym, jednak tylko do pewnego momentu. Siatkarze mieli problemy ze sforsowaniem defensywy gospodarzy. Pierwsze dwie partie MKS przegrał do 22.

W trzecim secie radomianie szybko uzyskali wysoką, pięciopunktową przewagę, która pozwoliła na spokojne prowadzenie gry.
W końcówce, jak z zimowego snu, obudzili się będzinianie, którzy doprowadzili do stanu 24:23 dla gospodarzy. Niestety, ostatnia piłka należała do radomian, a w zasadzie do Pawła Mikołajczaka, który pewnie przebił blok MKS-u. Cały mecz nasza drużyna przegrała 0:3.

- Sety do pewnego momentu były bardzo wyrównane i graliśmy jak równy z równym. Niestety, w końcówkach coś w nas pękło i wykorzystał to rywal - dodał szkoleniowiec.

W międzyczasie będzinianie rozegrali mecz pucharowy z Energetykiem Jaworzno. Na prośbę rywali pierwszy pojedynek odbył się w Będzinie. Tutaj kibice obejrzeli pięciosetowy pojedynek, z którego góra wyszli goście (21:25, 25:23, 25:19, 22:25, 11:15). Rewanż odbędzie się już 8 grudnia, jednak MKS nie jest w nim na pozycji straconej.

- Może zabrakło nam trochę umiejętności, jednak uważam, że szanse mamy nadal duże. Mimo, iż mecz wygrało Jaworzno, to myślę, że szanse rozkładają się po połowie - zakończył.
Już jutro MKS zagra z wyjazdowym mecz z Avią Świdnik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto