Wydaje się jednak, że były to zwykłe obiecanki, bo projekt nowego wnętrza budynku powstał dopiero w tym roku - chociaż o przebudowie dworca mówi się już od 2006 roku. Wtedy koszty remontu oszacowano na 5 mln zł. Tyle, że od tamtego czasu znacznie wzrosły i ceny materiałów, i robocizny. W rezultacie teraz remont dworca ma kosztować 9 mln zł.
Dlaczego na remont jednego budynku miasto potrzebuje aż tyle czasu? Z początku nikt w Urzędzie Miasta nie potrafił nam na to pytanie odpowiedzieć. Niektórzy urzędnicy twierdzili nawet, że w uchwałę wkradł się błąd. Ale żadnego błędu nie było: gminy na remont dworca po prostu nie stać.
- W Będzinie mamy też inne remonty i zobowiązania, które musimy finansować - tłumaczy Radosław Baran, prezydent Będzina.
Tym, co tak bardzo podniosło koszty remontu, jest nie tylko wzrost cen usług i materiałów. W poprzednich planach, zresztą mało precyzyjnych, nie brano pod uwagę udogodnień dla niepełnosprawnych (podjazdów, poręczy itp.). Dziś to standard we wszystkich nowych budynkach publicznych.
- Tyle, że takie udogodnienia są bardzo kosztowne - przyznaje Ewa Gąsiorek, zastępca skarbnika w UM w Będzinie. Winą za opóźnienia i wzrost kosztów urzędnicy obarczają opieszałego projektanta, który spóźnił się z oddaniem projektu.
- Od września naliczamy mu karne odsetki za niedotrzymanie terminu - twierdzi Radosław Baran, prezydent Będzina.
Mimo tych problemów, niektórzy radni są optymistami.
- W tym tygodniu w urzędzie odbyło się spotkanie w sprawie przebudowy dworca. Jak obiecał prezydent, na pewno w tym roku ruszy trzeci etap, czyli remont wnętrza dworca - zapewnia Waldemar Szydło, przewodniczący Rady Miejskiej w Będzinie.
Innego zdania jest opozycyjny radny Sławomir Brodziński.
- Rozumiem, że mogą wystąpić jakieś obiektywne przeszkody, ale niepokoi mnie, że termin zakończenia remontu coraz bardziej się odsuwa. Tak sobie nawet myślę, że obietnice związane z dworcem są już na stałe wpisane w kampanie wyborcze prezydenta Barana. Podczas wyborów do pierwszej kadencji obiecywał, że przejmie dworzec od PKP. W czasie następnej kampanii obiecał, że dworzec wyremontuje. Wyremontował połowę. Teraz wygląda na to, że drugą połowę zostawił sobie na kolejne wybory - komentuje radny Brodziński.
Do Urzędu Miejskiego w Będzinie zgłosiło się osiem firm. Chcą wyremontować dworzec za mniej niż 9 mln zł. - Być może uda się odnowić dworzec taniej niż zakładaliśmy - ma nadzieję prezydent Będzina. Tłumaczy, że zapis o rozłożeniu remontu na cztery lata jest rozwiązaniem asekuracyjnym, bo gmina dopiero zaczyna szukać pieniędzy.
- W sierpniu startujemy w konkursie dotyczącym pozyskania funduszy zewnętrznych. Chcemy być konkurencyjni wobec innych gmin, dlatego wydłużyliśmy ten termin. Myślę, że wyremontowany dworzec kolejowy oddamy do użytku już za rok - dodaje Baran.
Miasto przejęło dworzec w dzierżawę od PKP w 2006 r. Urzędnicy obiecywali, że budynek stanie się miejscem nowoczesnym, na miarę europejskich standardów. Tymczasem do tej pory pięknie wyglądają tylko elewacja i wyremontowane ubikacje. Dotychczas gmina wydała na to ok. 3,2 mln zł.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?