Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojkowice: Dawni pracownicy kopalni "Jowisz" nie chcą patrzeć na niszczejący majątek

Magdalena Nowacka
Jerzy Rychcik, Stanisław Syjut i Jerzy Domański często rozmawiają o dalszych losach byłej kopalni.
Jerzy Rychcik, Stanisław Syjut i Jerzy Domański często rozmawiają o dalszych losach byłej kopalni.
Od ponad dziesięciu lat, kiedy kopalnia "Jowisz" została postawiona w stan likwidacji, mieszkańcy walczą o to, co z niej pozostało. Wielu z nich przepracowało tu całe życie.

Od ponad dziesięciu lat, kiedy kopalnia "Jowisz" została postawiona w stan likwidacji, mieszkańcy walczą o to, co z niej pozostało. Wielu z nich przepracowało tu całe życie. Teraz będąc na emeryturze, nie mogą patrzeć, jak miejsca niegdyś tętniące życiem z roku na rok niszczeją.

Do przejęcia

Stanisław Syjut, Jerzy Domański, Jerzy Rychcik i ich koledzy często przychodzą właśnie tu pod figurę Świętej Barbary, patronki górników. To byli pracownicy kopani "Jowisz", działający w Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność".

- W zasadzie od samego początku, kiedy kopalnia została postawiona w stan likwidacji walczyliśmy, aby ten majątek nie przepadł. Od 2000 roku już nie jest tu wydobywany węgiel. Zostało mnóstwo budynków. Na samym początku ten cały majątek można było przejąć od Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń za symboliczną złotówkę, a później za należności - twierdzi Stanisław Syjut.

W maju 2003 wraz z zarządem Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie w Czeladzi, próbował nakłonić władze miasta do przejęcia mienia kopalni.

- Ten majątek był wtedy jeszcze w całkiem niezłym stanie, Zakładowy Dom Kultury, Sokolnia, przedszkole, przychodnia zdrowia, biurowiec. Stowarzyszenie miało pomysł, aby zagospodarować ten teren. Chcieli stworzyć tu filię Biura Pośrednictwa Pracy. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak na naszym terenie, gdzie jest taki poziom bezrobocia, takie biuro przydałoby się. Była mowa także o gabinetach rehabilitacyjnych - mówią pan Stanisław i jego koledzy.

Negocjacje nie przyniosły skutku.

- Tłumaczyliśmy, że ten kopalniany majątek tak naprawdę można przejąć za kompensatę, czyli praktycznie za darmo, bo wątpliwe jest aby właściciel, czyli Skarb Państwa w gotówce oddał zaległości. Mimo to, nasze argumenty nikogo nie przekonały - mówi Stanisław Syjut.

Jednak za drogo

- Mamy ostatni dzwonek, aby przejąć od Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń majątek po byłej KWK "Jowisz". Przynajmniej biurowiec i przychodnię zdrowia. Boli nas to, że taki potężny majątek niszczeje, a kolejne władze nie mogą się zdecydować na jego przejęcie. Dlatego ósmego maja wysłaliśmy kolejne pismo do burmistrza i Rady Miasta - dodaje Jerzy Rychcik.

Władze miasta nie zgadzają się z opinią niegospodarności, jaka jest im zarzucana.

- To są naprawdę wielkie pieniądze, a my nie jesteśmy bogatą gminą. To co możemy i na co nas stać, przejmujemy. Tak było z przedszkolem. Teraz przymierzamy się do przejęcia terenu po szybie Alfred i szybie Alfons. Chcemy także przejąć budynek mieszkalny, gdzie teraz jest sklep. Myśleliśmy o przejęciu domu kultury, ale cena nas przerosła - tłumaczy Jerzy Pyszczek, zastępca burmistrza miasta.

I dodaje, że miasto mogłoby przejąć budynek po przychodni, ale pod pewnymi warunkami.

- Niech członkowie Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność" KWK "Jowisz" ten budynek wyremontują, zadbają o media. A my ich zwolnimy z podatku. Cały czas trwają dyskusje, temat jest wielokrotnie poruszany, ale naprawdę trudno ich przekonać - twierdzi wiceburmistrz Pyszczek.

Trochę historii

Oficjalnie kopalnię "Jowisz" otwarto w roku 1910. Obie przecznice wykończono w roku 1912, a 26 listopada 1912 roku wydobyto pierwszy węgiel. Kopalnia była w okresie rozwoju i dochodzenia do swej mocy wydobywczej gdy wybuchła I wojna światowa i tereny te zostały zajęte przez wojska niemieckie. Z wybuchem pierwszej wojny światowej przerwano wysyłkę węgla koleją, ponieważ okupant zniszczył bocznicę kolejową Ząbkowice - Sączów. W latach 1915-1917 wybudowano sortownię i linią kolejową połączono kopalnię "Jowisz" ze stacją Grodziec. W 1946 roku kopalnia "Jowisz" zostaje upaństwowiona i wcielona do Dąbrowskiego Zjednoczenia Przemysłu Węglowego w Sosnowcu. W kopalni "Jowisz" w latach dziewięćdziesiątych znajdowało zatrudnienie około 2 tys. 200 osób. Po kilkudziesięcioletnim (od 1910 r.) okresie eksploatacji węgla kamiennego jego zasoby pod miastem Wojkowice należało uznać za wyczerpane. 30 kwietnia 2000 roku po 90 latach istnienia kopalni wyjechała na powierzchnię ostatnia tona.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Wojkowice: Dawni pracownicy kopalni "Jowisz" nie chcą patrzeć na niszczejący majątek - Będzin Nasze Miasto

Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto