Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sarmacja Będzin, Piaski Czeladź: Nieudana seria naszych czwartoligowców

Patryk Drabek
Tomasz Kozerański był najbliżej zdobycia gola podczas meczu w Będzinie. Ciekawie było też w Piaskach...
Tomasz Kozerański był najbliżej zdobycia gola podczas meczu w Będzinie. Ciekawie było też w Piaskach... Patryk Drabek
Trener Górnika Piaski Rafał Berliński nie krył zdenerwowania po przegranym 0:2 meczu z Lotem Konopiska, a szczególnie oberwało się sędziemu głównemu Piotrowi Koloczkowi...

- Przez pierwsze pół godziny mecz był wyrównany, a można powiedzieć, że mieliśmy nawet lekką przewagę. Nie graliśmy porywająco, ale nie można tak sędziować. To było żenujące. Graliśmy przeciwko 14 rywalom, a mecz kończyliśmy w 9 - denerwował się Rafał Berliński. - Na spotkaniu był obserwator i bardzo długo rozmawiał później z sędziami. Wyjechali dopiero 3 godziny po meczu, a to o czymś świadczy. Szkoda, że niewiele osób to widziało (mecz odbywał się bez udziału publiczności ze względu na karę nałożoną na klub. Związana jest z rozróbami kibiców podczas meczu poprzedniego sezonu z Szombierkami Bytom - przyp. red.). Żałuję też, że nikt tego nie nagrał i nie wrzucił na serwis youtube, bo można było się z tego pośmiać. Panom ze Śląskiego Związku Piłki Nożnej nie byłoby jednak do śmiechu - podkreślał grający szkoleniowiec Górnika.

Co tak zdenerwowało Rafała Berlińskiego? Sędzia już po pół godzinie gry pokazał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę jego bratu Mariuszowi, który drugi kartonik zobaczył za komentowanie decyzji rozjemcy i używanie niecenzuralnych słów. Rafał Berliński też nie dotrwał do końcowego gwizdka, chociaż jak sam przekonuje, Piotr Koloczek już wcześniej obiecał, że pokaże mu drugą żółtą kartkę. Ostatecznie doszło do tego na kwadrans przed końcem spotkania. Co ciekawe Górnik, grając w dziesiątkę, powinien prowadzić, lecz Łukasz Burczyk zmarnował okazję sam na sam z Andrzejem Cieślakiem. Tymczasem gracze z Konopisk nie mieli problemu z wypunktowaniem osłabionych gospodarzy. Dwa razy podawał Dariusz Załęcki, a do siatki trafiali Damian Skoczylas i Piotr Andrzejewski.

Górnik wystąpił w składzie: Pisarek - Skrzypek (80. Świerkowski), Piętka, Woźniak, Biliński, Szopa (60. Kawecki), M. Berliński, R. Berliński, Stępień, Bochenek (46. Bernaś), Burczyk (60. Pieniążek).

Piłkarze Sarmacji Będzin nie wykorzystali natomiast atutu własnego boiska w starciu z Przyszłością Ciochowice. W premierowej odsłonie lepiej prezentowali się przyjezdni, a szczególną ochotę na pokonanie Marcina Kaweckiego miał Bartłomiej Wazelin. Skuteczny cios mogli jednak zadać miejscowi, lecz tuż przed przerwą Marcin Szopa nie zamienił na gola sytuacji sam na sam z golkiperem rywali. Po zmianie stron podopieczni Marcina Paula przeważali, ale szczęścia i precyzji brakowało Tomaszowi Kozerańskiemu. Popularny "Koza" najpierw główkował nad bramką, a w samej końcówce huknął, jak z armaty, lecz futbolówka odbiła się od poprzeczki. Tym samym mecz zakończył się bezbramkowym rezultatem.

Sarmacja wystąpiła w składzie: Kawecki - Strojek, D. Grociak, W. Nowak, B. Derlatka, M. Derlatka, Barchan, Szopa (67. Dyrda), Kozerański, Wołczyk (78. Krzos), A. Nowak.

W sobotę podopieczni Rafała Berlińskiego zagrają na wyjeździe z Wyzwoleniem Chorzów, a Sarmaci w Dąbrowie Górniczej z Zagłębiakiem.

Początek obu spotkań zaplanowano na godz. 17.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto