Przychodzą całymi rodzinami. Czasami powodem do przyjścia na takie spotkanie jest kryzys rodzinny, problemy w nawiązaniu kontaktu z dzieckiem. A czasami po prostu chęć udoskonalenia tych kontaktów, poznania bliżej siebie i wzajemnych relacji. Wśród codziennych obowiązków, stresu, pracy zawodowej często po prostu nie ma na to czasu. Tu, pod okiem psychologów z Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej, podpatrując także innych rodziców, są tylko dla siebie. Rodzice dla dzieci, dzieci dla rodziców.
Przekraczają bariery
Spotkań w roku jest siedem. Zaczynają się od wspólnej zabawy, potem jest poczęstunek a na koniec dzielenie się wrażeniami i spostrzeżeniami w grupie dorosłych.
Dzisiaj spotkanie zaczyna się od przygotowania strojów na jesienny bal. Na małych stołeczkach siedzą rodzice razem z dziećmi. Wspólnie wycinają, kleją. Nie przeszkadza telefon, nie odwraca uwagi włączony telewizor. Jest czas na uśmiechy, przytulenia.
Rodzice zwykle zajęci pracą, a w domu często chowający się za gazetą, tutaj uruchomili wyobraźnię i z zapałem przygotowują dla swojego dziecka jesienną koronę.
- To naprawdę łączy - wspólna praca, wspólne tworzenie. Każde z dzieci inaczej przeżywa rozwój emocjonalno -społeczny. Są maluchy, które nie mogą nawiązać kontaktu z rówieśnikami, są też takie, które zacinają się w sobie, często płaczą. My pomagamy im przekroczyć te bariery. Nie dotykamy bezpośrednio problemów, zwracamy natomiast uwagę na potrzeby psychiczne. Ale w takich przypadkach do pełnego zaspokojenia więzi emocjonalnej jest potrzebna obecność rodziców. Oni sami otwierają się podczas tych spotkań. Wcześniej nawet nie przypuszczali, jaką mogą czerpać z nich radość - opowiadają Halina Roter-Krzyżkiewicz i Elżbieta Domaszewicz, prowadzące te spotkania.
Rysunek dla mamy
Niektórym dzieciom przygotowanie strojów zaczyna się nudzić. W każdej chwili mogą podejść do półki z zabawkami i zaproponować rodzicom inną zabawę. Nikt tu nie narzuca sztywnych reguł. Ulubieńcem wszystkich jest jeden z najmłodszych uczestników spotkania, Karol. Przyszedł tu razem z rodzicami i starszym rodzeństwem, Fabiolą i Jasiem. Jego mama Aleksandra, jest bardzo zadowolona.
- Cieszę się, że mogliśmy tu przyjść całą rodziną. To także okazja do podglądania, jak inni rodzice zachowują się w stosunku do swoich dzieci. Ważne jest także to, że nasze dzieci i my mamy tu siebie na wyłączność. W domu bywa różnie, zabawa często przeplatana jest obowiązkami domowymi, coś zawsze może nam przeszkodzić. Tu jest inaczej - podkreśla pani Ola.
Wzajemna pomoc
- Kiedy zaprosiłam dzieci do rysowania, niektórzy rodzice narzucali swoją pomoc. Uświadamiamy im, żeby pozwolili dzieciom na większą samodzielność, pomagali uśmiechem, słowem zachęty. I wspólnie cieszyli się z efektów - mówi Maria Jaskulska, dyrektor poradni.
Problemy są różne, czasem, by je rozwiązać nie potrzeba wiele, wystarczy stworzyć miejsce i sytuacje, aby rodzice mogli przyjść ze swoimi dziećmi i podzielić się wątpliwościami i doświadczeniami z innymi. Najtrudniejsze jest przekroczenie bariery wstydu i umiejętność otworzenia się.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?