Ranking placów zabaw w powiecie

Huśtawki, na których można się bezpiecznie huśtać. Zjeżdżalnia, która się nie przewraca, czysty piasek w piaskownicy, ogrodzenie. Takich placów jest niestety wciąż za mało.
Ostatnio, zgodnie z zarządzeniem wojewódzkim, włodarze gmin zobowiązani zostali do gruntownej kontroli placów, przede wszystkim pod kątem bezpieczeństwa. DZ sprawdził, jak przebiegła kontrola.

Problemy z dewastacją

Na pewno do ładniejszych placów zabaw w Będzinie należy ten na osiedlu Zamkowym. Spotkaliśmy tam Bogumiłę Musialik i Elżbietę Adamczyk z Olą Łuczak i Jasiem Pilchem.

- To na pewno jeden z ładniejszych i bezpiecznych placów zabaw w naszym mieście. Mamy tylko zastrzeżenia co do huśtawek. Powinny mieć lepsze zabezpieczenia, najlepiej, żeby były z plastiku i miały oparcia. Te, mogą być wykorzystane przez starsze dzieci, ale maluchy mogą się huśtać tylko z asekuracją dorosłego - mówiły panie.

Zauważyły też, że na placu nie skoszono trawy. Pochwaliły natomiast dobrze wyprofilowaną zjeżdżalnię. Ola uwielbia się na niej bawić. Tylko dzisiaj, przy takiej temperaturze, musiała z tego zrezygnować. Jeden z najgorszych placów zabaw, znajduje się natomiast na osiedlu Warpia przy ulicy Przyjaźni. Metalowe huśtawki stoją na asfalcie, nie ma żadnego ogrodzenia, a tuż obok parkują samochody.

W Będzinie bezpośrednio pod opieką miasta znajduje się dwadzieścia placów zabaw.

- To dużo. Wiele z nich przejęliśmy kilka lat temu od MZBM. Ich stan był w wielu przypadkach po prostu tragiczny. Przede wszystkim musieliśmy doprowadzić do tego, aby te place były drewniane, nie miały styczności z asfaltem, a urządzenia były atestowane. Robimy to od trzech lat - mówi Janusz Piątek, kierownik Referatu Ochrony Środowiska UM.

Zapewnia też, że wszystkie administrowane przez gminę place są systematycznie, dwa razy w roku sprawdzane i przechodzą gruntowne przeglądy po zimie.

- Niestety w wielu miejscach urządzenia na placach padają łupem złomiarzy czy są po prostu dewastowane. Najwięcej tego typu zdarzeń jest na placu w okolicy tzw. dolnej Syberki. Dewastacje dotyczą najczęściej zawieszeń łańcuchowych, zginęła też zjeżdżalnia. Raz nawet udało się złapać wandali na gorącym uczynku. Cóż z tego, kiedy śledztwo umorzono. Oprócz więc wyznaczonych przeglądów, staramy się zaglądać bieżąco - dodaje kierownik.

W ostatnim czasie oddano w mieście cztery nowe place: w centrum, przy ulicy Kazimierza Wielkiego, na osiedlu Warpie, wymieniono urządzenia na placu przy ulicy ZBOWID-u w dzielnicy Grodziec, nowy plac jest także przy ulicy powstańców Śląskich na osiedlu Syberka. Trwa przebudowa placu przy ulicy Skalskiego, również na osiedlu Syberka. Najważniejsze, aby place miały atesty.

- Staramy się aby były zbudowane z coraz lepszych materiałów, lepsza technologią. Teraz używamy już klejonego drewna. W wielu miejscach podsypujemy też nierówności - dodaje kierownik.

W przyszłości być może w okolicach Czarnej Przemszy powstanie wyjątkowy plac zabaw w kształcie łodzi. To wprawdzie daleka przyszłość, ale realna. Na ten rok miasto przeznaczyło na nowe place 60 tysięcy złotych.

Ostra kontrola?

W Czeladzi pod opieką gminy jest 12 placów. Ostatnio ładny i bezpieczny plac oddano w dzielnicy Piaski przy skrzyżowaniu ulicy Francuskiej i Nowopogońskiej. W tym roku planowane jest oddanie następnych dwóch. Po ostatnim przeglądzie osiem z obecnie istniejących nie budzi zastrzeżeń.

- Cztery wymagają drobnych poprawek, przede wszystkim malowania. Uzupełnimy to w ciągu dwóch tygodni. Można jednak bawić się na nich bezpiecznie - zapewnia Robert Szczupider z Zakładu Inżynierii Komunalnej w Czeladzi.

Problem z jednym z placów zabaw jest na osiedlu w Mierzęcicach.

- Plac nie nadaje się do użytkowania. Skierowaliśmy już w tej sprawie pismo do powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego - mówi Stanisław Paks, wójt Mierzęcic.

Stan pozostałych placów jest też średni. Najczęstsze problemy to brak właściwego przymocowania do podłoża, uszkodzone siedziska, brak łańcucha przy huśtawce czy brak piasku przy zjeżdżalni.

Także plac zabaw w Wojkowicach na terenie tzw. lasku w okolicy Osiedla Plaka pozostawiał wiele do życzenia.

- To był plac dawnej kopalni. Zlikwidowaliśmy już te urządzenia, które zdecydowanie nie były już bezpieczne. Zostawiliśmy tylko kilka małych huśtawek. Obecnie nie ma zagrożenia, ale chcemy aby na placu pojawiły się urządzenia z atestem. Myślę, że uda nam się to już pod koniec lipca - mówi Jerzy Pyszczek, zastępca burmistrza.

Na terenie gminy Psary, z kontrolą problemów nie było.

- Nadzorujemy jeden plac, przy szkole w Dąbiu. Z moich informacji wynika, że nie ma tam większych niedociągnięć, może tylko jeden z elementów został zakwalifikowany do wymiany - mówi Marian Kozieł, wójt Psar.

W ostatnich dniach czerwca odbędzie się specjalne szkolenie dla inspektorów nadzoru budowlanego w Urzędzie Wojewódzkim, właśnie dotyczące kontroli placów. Po tym szkoleniu inspektorzy sprawdzą, czy administratorzy wykonali zalecenia i z placów zabaw można bezpiecznie korzystać.

Tylko fachowcy

Dariusz Wdowicki
powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Będzinie

Zgodnie z zarządzeniem wojewody poinformowaliśmy włodarzy miast i gmin o konieczności kontroli placów zabaw. W tej chwili spływają do nas raporty. Czasem musimy je odsyłać, bo są sporządzone na przykład przez nauczycieli. A powinna to być osoba z uprawnieniami budowlanymi.