Mieszkańcy powiatu będzińskiego jadą na beatyfikację Jana Pawła II

Do beatyfikacji Jana Pawła II pozostało zaledwie kilka dni, a są jeszcze wolne miejsca na wyjazd pielgrzymów do Rzymu. Według danych, które zebraliśmy, z Czeladzi do Rzymu jedzie 27 osób. Pielgrzymkę organizuje np. ks. Ryszard Gęgotek z parafi pw. Świetego Stanisława Biskupa i Męczennika. Czeladzianie jadą razem z ciężkowicką parafią pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jaworznie, którą pokieruje ks. Tomasz Nowak (z pochodzenia czeladzianin).

Do wyjazdu zgłosiło się 27 chętnych czeladzian. Tak mała liczba chętnych może dziwić.

Co się takiego wydarzyło, że tak niewielu mieszkańców zdecydowało się na udać na beatyfikację papieża Polaka? Prawdopodobnie w głównym czynnikiem są tu pieniądze. Niestety niewielu stać na to by wydać 1,6 tys, złotych.

- Dla mnie to duża kwota, chciałabym wybrać się na beatyfikację z mężem ale nas po prostu na to nie stać - mówi Maria z Będzina. Jednak dla tych którzy udadzą się do Rzymu nie przywiązują wagi do pieniędzy, które muszą wydać. - Miałem nadzieję, że nasz Papież będzie beatyfikowany. Bardzo głęboko w to wierzyłem. Dlatego zbierałem pieniądze na ten wyjazd już wcześniej - mówi Stanisław Bąk. - Nie jedziemy jednak z żoną z grupą zorganizowaną, sami zorganizowaliśmy sobie ten wyjazd, co prawda kosztowało to zapewne dużo więcej, bo musieliśmy wszystko załatwiać na własną rękę. Jednak bardzo cieszę się, że tam będziemy - dodaje. Nieco inaczej wygląda sytuacja w Będzinie.

- Ogłosiliśmy informację, że jest organizowany taki wyjazd, niestety nie było zbyt wielu chętnych dlatego pokierowaliśmy wiernych do Parafii na Syberce - tłumaczy ks. dziekan Andrzej Stępień.

Jednak na miejscu w parafii Świętej Trójcy w sobotę poprzedzającą adorację, odbędzie się nabożeństwo dziękczynne, a 18 maja nabożeństwo zamówione przez miasto Będzin, w trakcie którego zostanie poświęcony witraż.

- Jeżeli nie wypadnie mi żadna pilna sprawa, która uniemożliwiłaby mi wyjazd do Rzymu, będę na beatyfikacji - tłumaczy ks. Stępień.

Mieszkańcy Będzina, Czeladzi jadący do Rzymu zgodnie twierdzą, że jadą tam przede wszystkim podziekować za wstawiennictwo Jana Pawła II. Pielgrzymi wyruszą do Włoch 28 kwietnia odwiedzą Watykan, Padwę Asyż i Monte Casino. WSzyscy liczą, że podczas beatyfikacji nie będzie bałaganu i chaosu.

- Pamiętam jak było na pogrzebie Jana Pawła II. Było morze ludzi, a wszystko i tak odbywało się bez zastrzeżeń. Byłem tam wtedy i będę w Rzymie teraz. Nie widzę innej możliwości - tłumaczy Szymon Przewoźniak, mieszkaniec Będzina.

Wierni zabiorą ze sobą polskie flagi, pamiątkowe zdjęcia, niektórzy wezmą ze sobą radio, by móc słyszeć polskie tłumaczenie w trakcie uroczystości.

Mają świadomość, że będą świadkami niezwykłego wydarzenia, którym jest beatyfikacja papieża Polaka. Taka uroczystość nie może odbyć się bez Polaków.

- Jesteśmy świadkami historii, którą pisało życie. Należę do tego pokolenia, które było już na świecie kiedy wybierano Polaka papieżem i tym pokoleniem, które było świadkiem niesamowitego dziedzictwa jakie po sobie pozostawił - opowiada Mateusz Kolankowski z Grodźca, który również wybiera się do Rzymu by uczestniczyć w tym szczególnym dniu.

Z Siewierza do Peru
Z Krzysztofem Będkowskim dyrektorem ZS im. JP II rozmawia Katarzyna Kapusta

Jak to się stało, że tablica upamiętniająca papieża Jana Pawła II znajdzie się w Peru?
To długa historia ale bardzo ciekawa. W latach 1979 - 1981 grupa polskich turystów, na której czele stał mieszkaniec Siewierza Jerzy Majcherczyk, wybrała się na długą wyprawę odkrywczą do Peru. Tam odnaleźli nieznany dotąd kanion Colca. Jako jego odkrywcy mieli możliwość nadania jego części wymyślonej przez siebie nazwy. Ponieważ był to czas świeżo po wyborze Jana Pawła II i zamachu na papieża, część kanionu nazwano Wodospadami Jana Pawła II.
Ponieważ Jerzy Majcherczyk regularnie odwiedza siewierskie liceum wspólnie wpadliśmy na pomysł, by pod koniec maja na ścianie kanionu z okazji rocznicy jego odkrycia i beatyfikacji Jana Pawła II by została zamontowana specjalna pamiątkowa tablica, na której znajdzie się okolicznościowy tekst oraz godło Liceum Ogólnokształcącego w Siewierzu.

Beatyfikacja do szczególny moment dla wszystkich Polaków dla pana i szkoły także?
Oczywiście. Niestety jej termin wypada akurat w trakcie matur. Bardzo żałuję, bo miałem nadzieję wybrać się do Peru, by tam świętować obchody beatyfikacyjne i przy okazji zobaczyć miejsce, w którym zawiśnie tablica od naszej szkoły. Niestety tak się nie stanie. Dla mnie samego to bardzo ważny moment. Nie tylko ze względu na to, że jestem, a właściwie byłem świadkiem tego wszystkiego, wyboru Polaka papieżem, ale tego co czynił. Mądrości jakie przekazywał nie tylko dorosłym. On przede wszystkim skupiał się na młodzieży i to właśnie nasza młodzież ma możliwość uczęszczania do szkoły jego imienia. Bardzo chcemy im przekazywać wartości, które reprezentował swoim życiem Jan Paweł II, mam nadzieję, że udaje nam się to z powodzeniem.

A czy młodzież szkolna będzie mieć okazję wyjechania do Peru?
Prawdę powiedziawszy miałem taką nadzieję, że uda nam się to jakoś zorganizować i do ostatniej chwili myślałem, że to może się udać. Jednak nie mogło. Koszty takiego wyjazdu są naprawdę bardzo duże. Poza tym zorganizowanie go wymagałoby formalności na które nadzwyczajniej w świecie nie ma i nie było czasu. Moim marzeniem jest byśmy kiedyś wspólnie się tam wybrali. Jednak nie wiem czy będzie to marzenie, które uda się spełnić. Wiem jednak, że jesteśmy niezwykle dumni i czujemy się zaszczyceni, że właśnie w Kanionie Colca zawiśnie tablica z Siewierza, to niezwykłe wyróżnienie i cieszę się że padło na nas.

Współpraca Anna Zielonka