Komendant PSP w Będzinie apeluje o niewypalanie traw

Nieostrożne podpalanie doprowadza do groźnych pożarów i tragedii. Tylko w samym powiecie będzińskim w ubiegłym roku w sezonie wiosennym strażacy wyjeżdżali 146 razy do podpalonych łąk i lasów.

W tym roku sytuacja jest o wiele gorsza. Od początku stycznia strażacy wzięli udział aż w 257 interwencjach.

Strażacy podkreślają, że przyczyną wypalania traw na wiosnę jest przyzwyczajenie i niewiedza mieszkańców.

- Utrwalił się mit, że wypalanie traw i słomy poprawia jakość gleby, jest swoistym rodzajem jej nawożenia i użyźniania. Poza tym wiele osób nadal sądzi, że ogień to "najtańszy herbicyd" do zwalczania chwastów. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej - wyjaśnia Dariusz Zawadzki, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Będzinie.

Podkreśla, że ogniska na łąkach, w rowach przydrożnych, wypalanie zarośli, uschniętych chwastów i resztek słomy pozostawionej na polach po zeszłorocznych zbiorach jest jednym z najbardziej brutalnych sposobów niszczenia środowiska.

Obowiązujące przepisy ochrony przeciwpożarowej zabraniają rozniecania ognia w lasach i na obszarze łąk, torfowisk i wrzosowisk oraz w odległości do 100 metrów od granicy lasów poza miejscami do tego wyznaczonymi.

- Osobom, które nie przestrzegają tych zasad, grożą kary pieniężne, a nawet kara pozbawienia wolności - ostrzega komendant.

Pracownicy straży pożarnej podejmują różne inicjatywy, które mają uświadomić mieszkańcom skalę problemu. Szczególną uwagę kierują na młodzież.

Specjalnie dla młodych ludzi organizowane są szkolenia i lekcje pokazowe. Na terenie powiatu będzińskiego odbywają się specjalne turnieje wiedzy pożarniczej.

Jeszcze w tym miesiącu młodzież z powiatu będzińskiego zmierzy się z innymi mieszkańcami województwa śląskiego w pożarniczych turnieju pożarniczym, który odbędzie się w Siewierzu.

«W powiecie będzińskim w ubiegłym roku strażacy wyjeżdżali do podpalonych łąk i lasów 146 razy»