Drużyna MKS MOS Interpromex Będzin wykonała duży krok do awansu do I ligi. W miniony weekend wygrała dwa pojedynki z rywalami.
W sobotę zespół z Krosna postawił naszym zawodnikom naprawdę trudne warunki. Kiedy MKS wychodził na dwu, trzypunktowe prowadzenie, przeciwnik w momencie się mobilizował i odprowadzał do remisu. Mimo to, pierwszego seta wygrali będzinianie. W kolejnej partii już tak prosto nie było, a Karpaty stawiły duży opór. Nagle zrobiło sie 1-1. Stan alarmowy podziałał bardzo pozytywnie na gospodarzy dwumeczu, którzy kolejne partie, choć nie bez trudu, wygrali. Sobotni mecz zakończył się wynikiem 3-1 (25-22, 22-25, 25-20, 25-22). Zaledwie kilkanaście godzin później oba kluby ponownie wybiegły na parkiet hali w Łagiszy.
W MKS-ie doszło w zasadzie jedynie do jednej zmiany. Od pierwszych minut na parkiecie grał Adam Łapuszyński i to z bardzo dobrym skutkiem. Przed spotkaniem, trener będzinian Rafał Legień obejrzał nagranie wideo z sobotniego pojedynku i jak przyznał, nieco zmienił taktykę. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Choć na początku każdego seta dominowali goście, to jednak sił na dorównanie MKS-owi wystarczało im do połowy każdej partii. - Panowie, siatkówka nie polega tylko na bezmyślnym waleniu w piłkę - denerwował się trener krośnian.
Po pierwszym wygranym secie MKS był rozluźniony. Goście szansę na wyrównanie wyniku mieli przy stanie 15-15 drugiego seta, jednak wtedy duży kunszt pokazał Bartosz Dzierżanowski, który bardzo dobrze sprawował się w bloku MKS-u. Punkt za punktem zdobywał Łapuszyński.
- Nie sądzę, żebym mógł się porównywać z Bartkiem Kurkiem. Miałem kilka ataków, ale kluczem do zwycięstwa w dzisiejszym meczu była postawa całej drużyny - przyznał Łapuszyński.
Karpaty nie mogły znaleźć sposobu n gospodarzy. Kiedy o czas w połowie trzeciej partii poprosił trener gości Krzysztof Frączek, rywale wyraźnie nie mieli pomysłu na jakiekolwiek zmiany. Przez kilka sekund siatkarze stali w skupieniu, a trener wpatrywał się w tablice, która bezlitośnie pokazywała dominację MKS-u. Przerwa niewiele zmieniła, a gospodarze wygrali cały mecz 3-0.
- Pracowaliśmy ciężko przez cały tydzień, a część z nas ma teraz sesje na swoich uczelniach. Mimo to zapracowaliśmy na zwycięstwo - powiedział Adam Łapuszyński. - W zasadzie gra chłopców może posłużyć za komentarz do całego meczu - przyznał trener Rafał Legień.
Decydujący mecz,MKS rozegra w Krośnie 27 lutego. Jeśli zwycięży, to w kolejnej rundzie zagra o awans do turnieju finałowego z jednym z krakowskich zespołów.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?