Czeladź: Gospodarcza Brama Śląska pod znakiem zapytania

Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk uchylił bowiem decyzję starosty będzińskiego, zezwalającą na pierwszy etap prac. Została wydana niezgodnie z prawem. Teraz cały projekt trzeba będzie napisać od nowa, a to może zająć nawet ponad miesiąc.

Błędne ustalenia w tej decyzji wskazał Stefan Gos, czeladzki biznesmen i inwestor, który złożył od niej odwołanie.

- Jestem właścicielem działki, która znajduje się na terenie inwestycyjnym, a działania miasta naruszają prawo - podkreśla Stefan Gos. W piśmie, które skierował do wojewody śląskiego wskazał dziesięć rozbieżności z przepisami, m.in. nieprawidłowy podział gruntów, przy wytyczaniu dróg dojazdowych do nowych terenów inwestycyjnych. Wojewoda uznał, że nowelizacja ustawy z 2008 r. dotyczącej budowy dróg publicznych została tu źle zastosowana.

- Zakres decyzji Starostwa Powiatowego w Będzinie w sprawie budowy dróg dojazdowych powinien odnieść się tylko do drogi gminnej. Burmistrz Czeladzi nie posiadał uprawnień do złożenia wniosku o realizację inwestycji drogowej, dotyczącej dróg powiatowych - wyjaśnia Katarzyna Kuczyńska, rzeczniczka Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Przebudowa w obecnym kształcie spowodowałaby, że własnością miasta stałyby się tereny Starostwa Powiatowego w Będzinie - dodaje

- Najważniejsze, by wstrzymane prace mogły być kontynuowane, co wymagać będzie ponownego rozpatrzenia tej sprawy przez starostwo. Dołożymy wszelkich starań, by wszystko zajęło maksymalnie kilka tygodni - wyjaśnia Krzysztof Kozieł, rzecznik Starostwa Powiatowego w Będzinie. - W ciągu kilkudziesięciu dni postaramy się wypełnić braki - podkreśla z kolei Wojciech Maćkowski z Urzędu Miejskiego w Czeladzi. - Jest to duża inwestycja i nie ma mowy o jej przerwaniu - dodaje. Inwestycja obejmuje budowę drogi i infrastruktury na terenie Wschodniej Strefy Ekonomicznej. i obszarze między ul. Mysłowicką a dawnym kinem Uciecha.