Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Będzin: Siatkarze z Będzina powalczą już jutro o brązowe medale w I lidze

Patryk Drabek
O ostatnim w tym sezonie pojedynku siatkarzy z Będzina dowodzonych przez Rafała Legienia - pisze Patryk Drabek

W tym sezonie osiągnęli już zdecydowanie więcej niż ktokolwiek mógłby od nich wymagać. Nie dość, że świetnie spisywali się w na pierwszoligowych parkietach, to jeszcze mieli okazję zmierzyć się w Pucharze Polski z najlepszą w kraju, a jedną z najlepszych na świecie drużyną - Skrą Bełchatów.

Teraz podopieczni Rafała Legienia stają przed szansą na wyśmienite ukoronowanie bardzo udanych rozgrywek, lecz muszą postawić przysłowiową kropkę nad "i". Nie udało się sprostać w walce o finał pierwszoligowych rozgrywek rywalom z Nysy, ale gracze AZS-u byli zdecydowanym faworytem tych zmagań. W cuglach wygrali rundę zasadniczą, a poza tym...

- Praktycznie każdy z zawodników w pierwszej szóstce tego zespołu ma za sobą grę w PlusLidze czy nawet reprezentacji Polski - przypomina Rafał Legień.

Jego podopieczni po dwóch porażkach w Nysie, przed własną publicznością pokazali jednak, że hala w Będzinie-Łagiszy to ich twierdza. Chociaż w trzecim pojedynku obu zespołów nic nie zapowiadało tego, że faworyci będą mieli jakiekolwiek kłopoty i będą musieli przystąpić do meczu numer cztery.

Tak się jednak stało, chociaż gospodarze w pierwszych dwóch wyrównanych partiach ulegli do 23 i 22, a w trzeciej odsłonie przegrywali już kilkoma punktami... Przyjezdni byli nieco oszołomieni kontuzją Piotra Łuki, który atakując wpadł na probującego go zatrzymać Dariusza Sygułę. Gospodarze wygrali tego seta do 24, a w kolejnej zmietli rywali z parkietu, pokonując ich 25:18. Jak przystało na dobry dreszczowiec, inicjatywę przejęli gracze z Nysy, ale w końcówce się pogubili i przegrali ostatecznie 14:16, a w całym meczu 2:3. Jednym z ojców zwycięstwa gospodarzy okrzyknięto Damiana Millera, który po wejściu na parkiet bombardował rywali zagrywką i w nagrodę otrzymał tytuł MVP spotkania.

Dzień później już tak sympatycznie nie było, ponieważ podopieczni Janusza Bułkowskiego zamierzali rozstrzygnąć losy tej rywalizacji i spokojnie wrócić do Nysy. W premierowej odsłonie gospodarze wyszli na prowadzenie, lecz nie potrafili znaleźć recepty na ataki Dawida Bułkowskiego czy Łukasza Karpiewskiego, a w kolejnej odsłonie dołączył do nich Jarosław Stancelewski, który został później wybrany MVP meczu. Jeszcze w trzecim secie będzinianie poderwali się do walki, ale ostatecznie ulegli w całym spotkaniu 0:3 (17:25), (19:25), (21:25).

Tym samym siatkarze AZS-u zagrają w finale rozgrywek z Cuprum Lubin, natomiast zawodników MKS-u MOS Interpromex Będzin czeka walka o ostatnie miejsce na podium z graczami Siatkarza Wieluń.

-Wydawało się, że po tym sobotnim zwycięstwie będzie nieco łatwiej, ale przeciwnicy rozegrali kolejne bardzo dobre spotkanie - komentował trener MKS-u, Rafał Legień.

- Praktycznie nie mieliśmy szans, ale można być zadowolonym z postawy zawodników, ponieważ zagrali bardzo ambitnie. Teraz, już na zakończenie sezonu na pewno będziemy chcieli rozegrać dobre spotkania z Siatkarzem Wieluń. Czwarte miejsce jest dla sportowców najgorsze i dlatego zamierzamy wykorzystać atut naszej hali, by zdobyć brązowe medale -zapowiada Rafał Legień.

Już jutro pierwszy mecz z Siatkarzem Wieluń. W hali przy ulicy Jedności 38 w Będzinie-Łagiszy siatkarze rozpoczną pojedynek o godz. 17. Dzień później wyjdą natomiast na parkiet o godz. 11, a następnie rywalizacja przeniesie się do Wielunia. Brązowe medale wywalczą gracze, którzy pierwsi wygrają trzy spotkania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto