Tym razem to cykliczne w Będzinie wydarzenie odbyło się w całkiem innym miejscu. Także na bulwarach Czarnej Przemszy, ale nie przed urzędem miejskim, a nieco dalej. Na dopiero co wybudowanej, nowej przestrzeni do spacerów i rekreacji, jaka powstała obok Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej.
- Pięknie zrewitalizowane bulwary Przemszy, to dodatkowy argument, by wybrać się na nasz jarmark i spędzić miłe, niedzielne, rodzinne popołudnie. Ponad trzydzieści kramów z rękodziełem, świątecznymi przysmakami. Jest w czym wybierać - zachwalał prezydent Będzina Łukasz Komoniewski.
Poszukiwanie wielkanocnego Zajączka, gorące danie ugotowane przez Mariusza Szweda, finalistę trzeciej edycji Masterchefa oraz nauka własnoręcznego wypiekania chleba były największymi atrakcjami będzińskiego Jarmarku Wielkanocnego.
- Na wielkiej patelni wielkie gotowanie. Przygotowujemy tysiąc porcji. Danie będzie nawiązywało do tradycji, będzie wyjątkowe. To kurczak, chrupiące warzywa, kasza jaglana. Wszystko zagęszczone żurem, ale ten smak będzie na końcu zmieniony. Ze świeżego rozmarynu i śmietany powstanie piękne połączenie. W piecu mamy natomiast zrobione chleby pszenne i razowe z rodzynkami, makiem, żurawiną. I taka pajda gorącego chleba będzie dodawana do tego dania – mówił Mariusz Szwed, finalista Masterchefa, który przygotowywał danie podczas będzińskiego jarmarku.
Zajączków do znalezienia było wiele. Każdy przybrał formę papierowego kartonika, dobrze ukrytego w okolicy zrewitalizowanych bulwarów nad Przemszą. Nagrodę, słodkości, wręczały pomocnice Zajączka. Sporym zainteresowaniem cieszyła się świąteczna skrzynka pocztowa. Życzenia wypisane na przygotowanych przez miejskich urzędników kartkach pocztowych do adresatów trafią za darmo.
W tym czasie na każdego potrzebującego, mniej zamożnego lub samotnego mieszkańca Będzina czekało 750 świątecznych paczek, przygotowanych przez pracowników Urzędu Miejskiego w Będzinie i Caritas.
- W paczkach znajduje się pieczywo, czekolada, oczywiście tradycyjnie żurek i wędliny. Dla kogo? Dla wszystkich potrzebujących mieszkańców naszego miasta, naszych gości z Ukrainy, dla wszystkich - poinformowała Anna Drzewiecka, wiceprezydent Będzina.
Wielkanocny Jarmark nie mógłby odbyć się bez warsztatów malowania pisanek, ozdabiania zajączków i innych artystycznych zabaw zorganizowanych przez pracowników będzińskiej biblioteki i Muzeum Zagłębia.
- Jak co roku jest w czym wybierać. Pisanki, stroiki, miody. Dzieci się nie nudzą, bo dla nich także przygotowane zostały liczne atrakcje. Dobrze, że po tym trudnym dla wszystkich czasie izolacji, znów wszystko wraca do życia, do tradycji – przyznała Jadwiga Janecka, która przyjechała na jarmark z Łagiszy.
Na targach rękodzieła można było kupić wiele świątecznych, oryginalnych ozdób. Jednocześnie wolontariusze z Będzina kontynuowali rozpoczętą w piątek kwestę na rzecz Hospicjum Onkologicznego Fundacji Pro Salute. W myśl hasła akcji „Dla Ciebie żonkil, dla chorego - nadzieje”, każdy darczyńca, nawet za najmniejszy datek, był obdarowywana przepięknym żonkilem. Kwestę prowadzono, by kupić aparaty do odbarczania płynów z jamy otrzewnowej i opłucnej oraz cewniki, wenflony, strzykawki dla podopiecznych Hospicjum.
Nie zabrakło także występów artystycznych w wykonaniu uczniów będzińskich szkół i przedszkoli.
Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?