Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Życie po schodach

Maciej Wąsowicz
Adam Nowak, mąż pani Teresy, sam z trudem pokonuje strome schody.
Adam Nowak, mąż pani Teresy, sam z trudem pokonuje strome schody.
Pani Teresa Nowak od 20 lat mieszka w Wojkowicach. Od dzieciństwa miała poważne problemy zdrowotne. Kiedy miała kilka lat, zapadła na chorobę Heinego-Medina.

Pani Teresa Nowak od 20 lat mieszka w Wojkowicach. Od dzieciństwa miała poważne problemy zdrowotne. Kiedy miała kilka lat, zapadła na chorobę Heinego-Medina. Od kwietnia ubiegłego roku nie może chodzić i porusza się na wózku inwalidzkim.

Daleko posunięty reumatyzm unieruchomił ją w mieszkaniu na drugim piętrze domu teściów, usytuowanym na peryferiach Wojkowic. Kontakt ze światem utrzymuje dzięki sąsiadom, którzy, jeśli istnieje taka konieczność, znoszą ją ze schodów, bo sama nie zdoła ich pokonać.

Zadłużenie nie pomogło

W Wojkowicach Teresa Nowak zameldowana jest czasowo. Stały meldunek ma w Częstochowie, w mieszkaniu, w którym do niedawna żyli jej matka i brat.

Pani Teresa, aby uzyskać status głównego najemcy lokalu w Częstochowie, musiała wyrównać wszystkie zaległości finansowe, które pozostawiła rodzina. Jednak po zapłaceniu tych pieniędzy władze miejskie Częstochowy stwierdziły, że pani Teresa nie ma prawa do uzyskania statusu głównego najemcy lokalu przy ulicy Kopernika. Fakt ten motywowali jej dwudziestoletnią nieobecnością w mieszkaniu, którą zgodnie potwierdzili sąsiedzi.

Pani Teresa nie ukrywa rozgoryczenia komentując postawę sąsiadów.

- Bywałam tam wielokrotnie. Jednak z racji moich dolegliwości rzadko wchodziłam na górę. Brat schodził do mnie na dół. Ostatnio w Częstochowie byłam na jego pogrzebie - mówi Teresa Nowak. - W wydziale komunalnym UM w Częstochowie poinformowano mnie, że kiedy tylko wyrównam zaległości po moim bracie, będzie przysługiwał mi status głównego najemcy mieszkania. Aby spłacić zaległości, zadłużyłam się na 1500 zł. Już po ich uregulowaniu poinformowano mnie, że nie należy mi się status głównego najemcy.

Mieszkanie po matce znajduje się na trzecim piętrze bloku. Taka lokalizacja uniemożliwia zamieszkanie go przez niepełnosprawną kobietę. Jednak status głównego najemcy pozwoliłby pani Teresie na ubieganie się o zamianę mieszkania na lokal usytuowany na parterze, nadający się do zasiedlenia przez osobę niepełnosprawną.

Niestety, Teresa Nowak nie może teraz liczyć na jego otrzymanie.

Własność stawia bariery

Po śmierci teścia Teresy Nowak własność domu, w którym obecnie mieszka kobieta, rozpisana została na cztery osoby: teściową oraz męża pani Teresy i dwójkę jego rodzeństwa. Według prawa własnością męża pani Teresy pozostaje mniej więcej jedna siódma część domu.

- Taki stan własności domu teściów nie pozwala na staranie się o dotację na likwidowanie barier, które pozwoliłyby na przystosowanie mieszkania do moich potrzeb - mówi Teresa Nowak.

Patową sytuację mieszkaniową potwierdzają władze Wojkowic.

- Aby osoba niepełnosprawna mogła ubiegać się o dofinansowanie likwidacji barier, musi mieć własność lokalu bądź zgodę właściciela budynku. W przypadku państwa Nowaków właśnie ze zgodą zawsze były trudności - wyjaśnia Piotr Lipiński, inspektor Wydziału Przedsięwzięć Publicznych UM.
W minionym roku, kiedy pani Teresa mogła jeszcze chodzić, ubiegła się o mieszkanie w Wojkowicach.

- W Urzędzie Miejskim obiecano mi, że otrzymam lokal na parterze. Mówiono, że szukują mi mieszkania. Niestety, po wielu miesiącach zabiegów otrzymałam odpowiedź, że teraz mieszkania się kupuje, a nie dostaje - twierdzi Teresa Nowak.
Pogorszający się stan zdrowia pani Teresy i kłopoty mieszkaniowe rodzą obawę, że w najbliższym czasie straci kontakt ze światem i zostanie zdana na łaskę lub niełaskę sąsiadów.

- Obecnie mieszkam na pierwszym piętrze domu mojej teściowej. Mój mąż również jest osobą niepełnosprawną i nie jest w stanie znieść mnie ze stromych schodów, które stają się barierą nie do pokonania. Natomiast zamieszkanie na trzecim piętrze budynku w Częstochowie byłoby równoznaczne z uwięzieniem - mówi zrozpaczona kobieta.


Nadzieja we władzy?

Kazimiera Małysza, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wojkowicach, zna sytuację, w jakiej znalazła się Teresa Nowak.

Mówi, że nie mają lokali, które zadowoliłyby panią Teresę. Chodzi o mieszkanie na parterze w centrum Wojkowic. MOPS opiekujemy się panią Teresą od 12 lat. Zapewniajej bezpłatną opiekę pielęgniarki PCK. W najbliższym czasie Kazimiera Małysza będzie rozmawiała z burmistrzem o sytuacji pani Teresy. Będą starali się znaleźć mieszkanie, dostosowane do jej potrzeb.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto