Znowu wicelider lepszy

Drugi raz w ciągu czterech dni koszykarze MCKS Czeladź grali w środę z wiceliderem grupy B II ligi. Po wyjazdowej porażce 55:78 ze Zniczem Jarosław, przed własną publicznością podopieczni Tomasza Służałka ulegli 71:81 Sokołowi Łańcut, który wylądował na drugiej pozycji, gdyż ma nie rozegrany mecz z katowickim Mickiewiczem.

Goście szybko objęli spore prowadzenie (6:16), głównie za sprawą wysokich Piotra Misia (209 cm) i Jarosława Rusina (206 cm), którzy królowali pod deskami. Pierwszy z nich sporo piłek dobijał, choć dobrą skutecznością mogli pochwalić się Michał Baran (18 pkt. w całym meczu) i Jerzy Koszuta (17 pkt.). Dziesięciopunktową przewagę drużyna Sokoła utrzymała do końca pierwszej kwarty, a w drugie niemal ją podwoiła. Do szatni goście schodzili prowadząc 47:30.

Po zmianie stron czeladzianie zaczęli agresywnie bronić na całym boisku. Początkowo ta taktyka nie przynosiła efektów. W 27 min. koszykarze z Łańcuta uzyskali najwyższe prowadzenie w całym meczu 57:35. Trafienia z dystansu Marka Dzieciniaka i Macieja Guzika poderwały jednak zespół gospodarzy, który trzecią ćwiartkę zremisował.

W ostatniej części gry podopieczni Tomasza Służałka powoli odrabiali straty. Sporo punktował Marcin Weselak. Najpierw zapisał na swoje konto akcje "dwa plus jeden", a po chwili dwa razy pewnie egzekwował po dwa rzuty wolne. Trzy minuty przed końcową syreną zza linii 6,25 m ponownie trafił Marek Dzieciniak i straty gospodarzy zmalały do czterech koszy (65:73). Rywale błyskawicznie odpowiedzieli jednak "trójką" Jerzego Koszuta i nie dali sobie odebrać zwycięstwa.

* MCKS Czeladź — Sokół Łańcut 71:81 (14:24, 16:23, 17:17, 24:17).

MCKS Czeladź: Weselak 23, Guzik 16 (1), Kokoszka 3 (1), Stanowski 3, Zmarlak 2 — Dzieciniak 13 (2), Chojecki 5, Wolinik 2, Stawarz 2, Służałek 2, Jajkiewicz, Szczubiał.