Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żelazna dyscyplina

Paweł Leśniak
W sobotę Sarmaci zagrali bardzo agresywnie. Na zdjęciu Daniel Cieślik w starciu z Remigiuszem Hudkiem
W sobotę Sarmaci zagrali bardzo agresywnie. Na zdjęciu Daniel Cieślik w starciu z Remigiuszem Hudkiem fot. Paweł Leśniak
Konsekwentna gra daje drużynie Sarmacji trzy punkty. Piłkarze Skry Częstochowa nie spodziewali się, że wyjadą z Będzina z zerowym dorobkiem

W ubiegłą sobotę do Będzina przyjechała aspirująca do awansu drużyna Skry Częstochowa. Piłkarze tego klubu chyba w najczarniejszych snach nie spodziewali się, że wyjadą z Będzina z zerowym dorobkiem. Zarówno bramkowym, jak i punktowym.

Jednak przed sobotnim meczem Sarmaci dali prawdziwy popis strzelecki w Żarkach, gdzie pokonali Zielonych aż 7:2.

- Drużyna z Żarek prowadziła z nami dość wyrównaną konfrontację, ale tylko do pewnego momentu. W drugiej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę i wszystko co mieliśmy strzelić, to wpadło do siatki. Cieszę się, że konstruujemy ciekawe akcje. Gra jest ładna dla oka. Po przegranym 1:6 meczu z Unią rozmawiałem z piłkarzami, czy powracamy do typowego dla IV ligi stylu walki, czy konsekwentnie gramy piłką. Wszyscy opowiedzieli się za pozostaniu przy tym stylu - mówił nam szkoleniowiec.

W sobotę różnica punktowa, jaka powstała w trakcie dotychczasowych meczów między obiema drużynami, na boisku była całkowicie niewidoczna. Sarmaci zagrali bardzo agresywnie, często konstruując szybkie kontrataki, a we znaki rywalom bardzo dawał się m.in. Damian Koch. Akcje gości kończyły się zazwyczaj na linii defensywnej Sarmacji.

Gospodarze mogli bardzo szybko zdobyć bramkę, gdyż w pierwszym kwadransie mieli dwie stuprocentowe okazje. Dużą rolę odegrało w nich doświadczenie, jakie niewątpliwie ma popularny "Didi" oraz Adam Bała.

Przy pierwszej sytuacji Koch podał "w uliczkę" do Adama Bały, którego jednak o włos wyprzedził Przemysław Wolan. Chwile później to Damian Koch znalazł się w dogodnej sytuacji, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Choć stare piłkarskie porzekadło mówi, że "niewykorzystane sytuacje się mszczą", to jednak tym razem było inaczej. Po 25. minutach to Sarmacja prowadziła.

Adam Bała otrzymał podanie z autu, sprytnie przedłużył je za plecy obrońców z Częstochowy, a tym wyprzedzić się nie dał Damian Koch i strzałem w długi róg zdobył bramkę.

Po chwili utonął w objęciach kolegów z drużyny. Mało tego, kilka minut później mógł zdobyć drugiego gola, ale z bliska przeniósł piłkę nad poprzeczką. Skrze nie można odmówić ambicji i woli walki, ale w bramce niepokonany był tego dnia Grzegorz Żak.

Goście mieli przewagę, jeśli chodzi o posiadanie piłki, z którego jednak niewiele wynikało.

Druga połowa niestety nie była ładna dla oka. Sarmaci, nomen omen, zastosowali "obronę Częstochowy", a Skra skutecznie odbijała się od muru. Będzinianie jednak kilkakrotnie kąśliwie atakowali swoich przeciwników z boiska.

Dogodną sytuację miał Marcin Pietrkiewicz, a tylko robinsonada Woldana uchroniła gości od utraty bramki po silnym uderzeniu z rzutu wolnego Daniela Cieślika.

- Co tu dużo mówić, gryźliśmy trawę. Założyliśmy sobie, że zagramy ofensywnie i nie poddamy się rywalowi i tak było. Kilka razy groźnie kontrowaliśmy i po ciężkim początku, jaki była porażka z Łabędami, wreszcie jest lepiej - mówił strzelec jedynej bramki, Damian Koch.

- Tak jak się spodziewałem, to był dobry mecz. Pierwsza połowa była naprawdę bardzo dobra w naszym wykonaniu. Cieszę się, że dorównaliśmy rywalowi - powiedział trener.

Na pytanie jednego z dziennikarzy, czy ostatni wynik drużyny Sarmacji oznacza w końcu powrót do walki o awans, uciął krótko "chcemy być jak najwyżej".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto