Dziękuję wom mamulicko, żeście mnie na czas wydali, mąż roboty mnie uczy, a nigdy nie mruczy, i tak oba gospodarzymy - śpiewała Władysława Kosińska, podczas IV Rejonowego Przeglądu Zespołów Folklorystycznych pod hasłem "Spotkanie z foklorem", który odbył się w Bobrownikach.
Imprezę rozpoczął korowód zespołów prowadzonych przez orkiestrę dętą z kopalni "Jowisz". Ruszył od szkoły podstawowej w Bobrownikach aż do placu przed Gminnym Ośrodkiem Kultury.
Zwyczaje na scenie
- Prezentowały się zespoły z gmin Bobrowniki, Psary, Mierzęcice, z Wojkowic, Ożarowic i Piekar Śląskich. Wystąpiło też kilka osób poza konkursem - mówi Teresa Niedbała, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Bobrownikach.
- Atrakcją był pokaz tańców narodowych oraz suit: opoczyńskiej, lubelskiej i rzeszowskiej w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca "Hajduki" z Oświęcimia.
Podziwiano wspaniałe dekoracje związane z obrzędami i zwyczajami ludowymi: dożynki, wypiek chleba, powitanie wiosny, sobótka. Wszystkie rekwizyty przygotowały członkinie Kół Gospodyń Wiejskich.
- Jestem jednym z inicjatorów tej imprezy. Pierwszy przegląd odbył się bowiem w czasie, kiedy byłem starostą powiatu będzińskiego. Pamiętam te obrzędy, tańce i przyśpiewki z domu rodzinnego, ponieważ moja babcia i mama działały czynnie w kole gospodyń wiejskich. Opuszczam festiwal pełen wrażeń, obdarowany wspaniałymi bochenkami chlebowymi. Będę się musiał zapytać marszałka Sejmu czy mam je wpisać do rejestru korzyści - śmiał się poseł Wiesław Jędrusik.
Między poszczególnymi występami konferansjerzy opowiadali o obrzędach związanych z porami roku. Można było dowiedzieć się, jakie rośliny mają moc w sobótkową noc, a także tego, kiedy zawiązywać główki kapusty. Okazało się, że obrzędy i prace wiejskie były ściśle związane nie tylko z porą roku, ale nawet z określonymi datami. Były też "ludowe hostessy", siostry Ania i Marysia Urbańczykówne, mieszkanki Bobrownik.
Czekali na ten przegląd
- Nie przepuszczamy żadnej imprezy w Bobrownikach. Musimy być wszędzie - podkreślała Ania.
Każdy zespół prezentował inne stroje i przyśpiewki, przede wszystkim z terenu Zagłębia i Śląska.
- Nie ukrywam, że oceniamy występy zespołów także pod kątem dbałości o zachowanie szczegółów wiernych tradycji z danego terenu, zarówno w doborze repertuaru, jak i w strojach. Jesteśmy zachwyceni imprezą, zarówno pod względem pracy zespołów, jak również organizatorów. Świetnym pomysłem okazały się przerywniki w postaci opowieści o obrzędach, zachwyciły nas też piękne stoiska i produkty kulinarne - podkreślała Lidia Bień, choreograf i członek jury.
Skubali pierze
Stroje, które budziły podziw gości, często mają ciekawą historię.
- Mój strój jest częściowo malowany. Składa się z halki-spódnicy, na nią nakładam kieckę i fartuch. Część górna to kabotek i wierzcheń a na głowę purpurka - opowiadała Alfreda Szczygieł z Regionalnego Zespołu Folklorystycznego "Jaworznik" w Wojkowicach. Aplauz publiczności wzbudził występ Regionalnego Zespołu Folklorystycznego Pieśni i Tańca "Rogozanki", prezentującego obrzęd skubania pierza.
Pod koniec prezentacji festiwalowej, kapela "Od Sączowa" zagrała tak żywiołowo, że porwała do tańca wszystkich. Starsi wzbudzali podziw w młodzieży swoją żywiołowością, tanecznością i radością życia.
Pierwsze miejsce w kategorii zespołów śpiewaczych zdobyły "Piekarskie Klachule", w kategorii wokalno-taneczne z towarzyszeniem instrumentów "Bobrowczanie" a w kategorii kapel ludowych zespół "Od Sączowa".
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?