Prawie dwie godziny koncertowała "Golec uOrkiestra", gwiazda niedzielnych dożynek gminno-parafialnych w Targoszycach koło Mierzęcic. Przed sceną doskonale bawił się ponad półtoratysięczny tłum. Drugie tyle osób postanowiło zaoszczędzić 25 zł i występu słuchały przy biesiadnych ławach. Kilku widzów znalazło darmową lożę na samochodach strażackich. Hity zespołu z Milówki śpiewali wszyscy.
- Poznałem braci Golców w grudniu podczas ślubu jednego z ich kuzynów. Wtedy właśnie zrodził się pomysł zaproszenia ich na nasze dożynki, tradycyjnie organizowane z okazji odpustu w dniu Matki Boskiej Siewnej - opowiada ksiądz Janusz Rakoczy, proboszcz targoszyckiej parafii św. Mikołaja.
Duchownemu udało się także namówić górali do kilku dodatkowych bisów.
- Zostawiliśmy tu trochę ścierniska, może będzie San Francisco - żartował ksiądz Janusz Rakoczy po ostatnim, wykonanym zbiorowo utworze.
Rozpoczęte w samo południe mszą święto plonów w Targoszycach zgromadziło licznych gości spoza parafii. Choć największa w dekanacie siewierskim liczy ona jednak tylko 4,3 tys. wiernych. Miejscowi mieli jeszcze przewagę wśród publiczności, gdy Maria Kocot i Andrzej Gwóźdź złożyli na ołtarzu okazały bochen chleba z tegorocznej mąki, wypieczony w mierzęcickiej piekarni. Później, pod sceną i przy piwnych ławach, dominowali przyjezdni.
Salwy śmiechu wybuchały, gdy dowcipy opowiadał dyżurny satyryk zagłębiowskich festynów Grzegorz Stasiak ze swoimi "kursantkami". Choć pod sceną stały trzy białe kabriolety, repliki aut z lat 30. ubiegłego wieku, nie próbowano nimi jeździć.
Po występie "Golec uOrkiestry" rozpoczęła się zabawa taneczna przygotowana przez druhów z OSP Sadowie. Wrześniowe chłody szybko przetrzebiły szeregi tancerzy.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?