Niektórzy mieszkańcy już rozliczają władze miasta z przedwyborczych obietnic. Kierując do mieszkańców takie obietnice, 10 grudnia na łamach DZ burmistrz zaręczał, że: "na pewno jedną z pierwszych rzeczy, którą chcę zrobić, będzie lodowisko". W drugiej turze poparcie dało mu 54,09 proc. wyborców, uzyskał 1.568 głosów. A co z lodowiskiem?
- To nie lodowisko, ale pośmiewisko! - uważa Hanna Kędzierska, miejscowa działaczka. - Przyjechali strażacy, wyłożyli gołą ziemię sztukowaną folią, polali wodą... Dziś z lodu wystają kawałki folii. Jeśli dziecko o nią zawadzi, strach się bać! Prowadzi nas na miejsce. Faktycznie - zamarznięty lód na gimnazjalnym boisku przy ul. Sobieskiego 211b nie ma oświetlenia, dlatego po zmroku jest tu pusto. Próżno marzyć o wypożyczalni łyżew czy muzyce przygrywającej miłośnikom jazdy figurowej. Hanna Kędzierska mówi też, że nie ma nikogo, kto by uprzątnął z lodowiska śnieg.
- A kiedy jeszcze przeczytałam w "Dzienniku Zachodnim", jakie piękne bywają lodowiska w innych miastach, pomyślałam, że trzeba rozliczać burmistrza z obietnic zaraz po wyborach, a nie przed kolejnymi. Zapytałam go o lodowisko na sesji, napisałam też do niego pismo - wylicza mieszkanka Wojkowic.
Dodaje, że idą ferie zimowe, dzieciaki i młodzież mieliby co robić i gdzie się spotykać, no ale nie na tak wykonanym lodowisku.
Burmistrz Witold Kwiecień już na wstępie zastrzega, że z obietnicą się... pomylił. - Muszę przeprosić, że użyłem słowa "lodowisko" - przyznaje dziś. - Miałem na myśli ślizgawkę, robiłem ją przy naszej szkole jako chłopak, potem jako ojciec dla swoich dzieci. Wydawało mi się, że wszyscy pamiętają naszą ślizgawkę sprzed lat i będą się z niej cieszyć.
Przyznaje też, że nie wylano ślizgawki tak, jak instruował. Dlatego konieczna stała się dodatkowa wylewka wody. Burmistrz stwierdza jednak, że o lodowisku takim, jakie ma np. Jaworzno albo jakie powstało przy Silesia City Center, nie ma mowy.
- Nasza ślizgawka kosztowała 5 tys. zł, a lodowisko z bandami i lodem wytrzymującym do plus 5 stopni Celsjusza, to wydatek 500 tys. zł - mówi burmistrz Kwiecień. Zastrzega, że kiedy naprawdę popełni błąd na szkodę mieszkańców, stać go będzie na przeprosiny i schylenie czoła. Jednak nie w tym przypadku: bo nie chodzi o kiepską ślizgawkę na wyrost nazwaną lodowiskiem. - Biorę tę interwencję na karb frustracji pani Kędzierskiej, która nie została kolejny raz radną - uważa burmistrz.
Jedyne, co zamierza w tej sprawie zrobić, to sprawić, by przy ślizgawce był regulamin z zapisem, iż za bezpieczeństwo dzieci jeżdżących tu na łyżwach odpowiadają rodzice.
Tu są lodowiska
Ruda Śląska-Orzegów - na 150 osób, ma 30x60 metrów, bilet normalny - 5 zł, ulgowy - 3 zł, wypożyczalnia łyżew - 5,50 zł, szafka w szatni - 1 zł
Jaworzno - na 80 osób, do godz. - 10.45, bilet - 2 zł, ulgowy - 1 zł, potem 5 i 2 zł, wypożyczenie łyżew - 6 zł, ostrzenie łyżew - 10 zł
Bytom - 20x40 metrów, bilet - 3 zł, wypożyczenie łyżew - 4 zł, ostrzenie - 6,50 zł
Tychy - dwa lodowiska zwane też ślizgawkami: pod Żyrafą i przy ul. Brzozowej, oba bezpłatne
Pszów - bilety 3/5 zł, wypożyczenie - 5 zł, szlifowanie łyżew - 5 zł, zwrotna kaucja za szafkę - 10 zł, ca-ła tafla dla 10 osób - 70 zł
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?