W Będzinie odbędą się "Retrospekcje"

W Będzinie odbędą się "Retrospekcje". To także tutaj zginęła Frumka Płotnicka z Warszawy, organizatorka samoobrony w getcie warszawskim oraz w Zagłębiu Dąbrowskim, uczestniczka powstania w getcie warszawskim oraz współorganizatorka (wraz z Józefem Kożuchem, Bolesławem Kożuchem i Cwi Brandesem) powstania w będzińskim gettcie. I właśnie w tym miejscu rozpocznie się cykl „Retrospekcje”, którego organizatorem jest Fundacja Brama Cukermana.

- Cykl spotkań rozpoczyna się pomiędzy dwiema ważnymi datami. 9 września 1939roku podpalono będzińską synagogę, a 1 sierpnia 1943 roku rozpoczęła się likwidacja będzińskiego getta. Chcemy przypomnieć historię, która wydarzyła się na ul. Pod-siadły 24. To właśnie tutaj w 1947 roku umieszczono tablicę upamiętniającą Żydów walczących w gettcie. Jest to najstarsze upamiętnienie wydarzeń z tamtego okresu - mówi Karolina Jakoweńko, założycielka fundacji Brama Cukermana.

„Retrospekcje”, które odbędą się 7 września o godzinie 17, odpowiedzą na pytania, kto był inicjatorem powstania tej tablicy. Oprócz tego dowiemy się o Żydowskiej Komisji Historycznej w Katowicach i roli, jaką odegrała w dokumentowaniu zbrodni nazistowskich na terenie Będzina oraz zachowaniu pamięci o żydowskich mieszkańcach miasta.

- Podczas tego spotkania zaprezentujemy filmy, zdjęcia, relacje świadków, między innymi Marii Polak. Ostatniego świadka, który widział montaż właśnie tej tablicy. Spotkanie odbędzie się właśnie na ulicy Podsiadły 24. W zależności od pogody, odbędzie się ono w ogrodzie bądź w domu - dodaje Jakoweńko.

Spotkanie poprowadzą członkowie fundacji Brama Cukermana, prelekcję wygłosi dr Aleksandra Namysło.
- Opowiem między innymi o sytuacji Żydów w Zagłębiu Dąbrowskim w czasie II wojny światowej, a także o żydowskich organizacjach młodzieżowych i ich sposobach na przetrwanie - zapowiada dr Aleksandra Namysło.

Spotkanie wzbogacone zostanie pokazem fragmentów filmu z ostatnim świadkiem tragicznych wydarzeń z sierpnia 1943 roku. Patronem tego wydarzenia jest Towarzystwo Przyjaciół Będzina.

- To, co jest dla mnie ogromnie ważne, to fakt, że przyjeżdżają tutaj potomkowie dawnych mieszkańców Będzina. To już nawet nie są drugie, tylko trzecie pokolenia, które wspominają historię swoich dziadków. Ci ludzie interesują się historią, chcą na własne oczy zobaczyć te miejsca, o których słyszeli. To bardzo ważne - mówi Marcin Lazar, prezes Towarzystwa Przyjaciół Będzina.