Uzbrojony ochroniarz, alarm i inne zabezpieczenia

Kilka tygodni temu ze stacji uzdatniania wody w rejonie Bielska-Białej złodzieje złomu ukradli pokrywy ze studzienek, przy okazji doprowadzając do skażenia wody w studni. Czy podobna sytuacja może się zdarzyć u nas? W stacjach uzdatniania wody w Zagłębiu ochronę zapewnia Górnośląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów w Katowicach.

- W dotychczasowej historii funkcjonowania trzech zagłębiowskich stacji uzdatniania wody "Maczki", "Będzin " i "Łazy" nie było takich przypadków skażenia wody - mówi kierownik Sławomir Stępień, kierownik Wydziału ds. Obronnych i Zabezpieczenia Mienia GPW.

Patroluje ochrona i pilnują pracownicy. Stacje uzdatniania wody są chronione przez wewnętrzną służbę ochrony GPW i przez pracowników firmy ochroniarskiej.

- Wewnętrzne służby ochrony działają na obiektach podlegających obowiązkowej ochronie. To służby umundurowane, uzbrojone w broń palną oraz w środki przymusu bezpośredniego. W stacji "Maczki" zlokalizowano jeden posterunek stały, z którego dokonywane są regularne obchody i patrole przez całą dobę. W pozostałych dwóch obiektach pracują firmy ochroniarskie. Służba ta patroluje obszar stacji, a w przypadku sytuacji zagrożenia obiektów jest wzywany patrol interwencyjny - poinformował kierownik Sławomir Stępień.

Stacja "Łazy" w Dąbrowie Górniczej ma studnię oddaloną kilka kilometrów od stacji, bazuje bowiem na zasobach wód studni. Takie studnie mogą kusić osoby postronne zainteresowane pozyskaniem złomu.

- Budynki studzienne mają ogrodzenie z siatki metalowej oraz zamykaną bramę wjazdową, a w budynkach zamontowano systemy alarmowe - wypowiada się kierownik Stępień.

Podobnych problemów nie mają pozostałe stacje, będące ujęciami powierzchniowymi. Dla stacji w Będzinie ważna jest woda z Przemszy, dla stacji "Maczki" zbiornik na kanale "Piaskownia".

Poza ochroną i zabezpieczeniami stosuje się również całodobowe badanie wody.