Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uciążliwe sąsiedztwo

Magdalena Nowacka
Halina Płanak pokazuje nieszczęsny dla niej zakład. olgierd gÓrny
Halina Płanak pokazuje nieszczęsny dla niej zakład. olgierd gÓrny
Nie dość, że Halina Płanak z Sarnowa mieszka przy drodze szybkiego ruchu, to jeszcze skarży się na zadręczający hałas z sąsiedztwa. Hałas szlifierek W 2002 roku na działce, która graniczy z posesją pani Haliny, ...

Nie dość, że Halina Płanak z Sarnowa mieszka przy drodze szybkiego ruchu, to jeszcze skarży się na zadręczający hałas z sąsiedztwa.


Hałas szlifierek

W 2002 roku na działce, która graniczy z posesją pani Haliny, powstał zakład.

— Osoby, które prowadzą tam działalność, otrzymały od gminy zezwolenie na budowę budynku i tapicerstwo samochodowe. Ale tak naprawdę prace te polegają na przerabianiu samochodów, nawet busów. Od godziny 5 rano do 21, a zdarza się i dłużej, włączone są szlifierki i urządzenia do cięcia blachy — opowiada pani Halina.

Dodaje też, że cała działalność prowadzona jest na zewnątrz budynku, prawie pod oknami jej domu.

— Hałas jest tak duży, że nie można normalnie funkcjonować w mieszkaniu nawet przy zamkniętych oknach — skarży się mieszkanka Sarnowa.

W jej budynku mieszka sześć osób. Dwoje to osoby starsze, po zawałach.

Z problemem pani Halina zwróciła się do Urzędu Gminy. W kwietniu wójt gminy Psary Marian Kozieł poprosił sąsiada pani Haliny, by zgłosił się do urzędu z zezwoleniami na prowadzenie działalności gospodarczej i na użytkowanie obiektów. Poprosił też komisariat policji w Wojkowicach o rozpoznanie sprawy.

— W sierpniu otrzymałam pismo, z którego wynikało, że mój sąsiad ma zarejestrowaną firmę, ale w Grodźcu. Za prowadzenie działalności na terenie naszej gminy jest prowadzone postępowanie przez Komisariat Policji w Wojkowicach. Sprawa trafiła do sądu grodzkiego. Sąsiada ukarano grzywną — mówi pani Halina.


Mur pomoże?

Pani Halina czuje się pokrzywdzona, bo kara była, a firma działa dalej i hałasuje. Do policji ponownie się nie zwróciła.

— Jeżeli ta pani zwróci się do nas z kolejną interwencją, sprawdzimy czy zakład ma już pozwolenie na działalność i czy praca wykonywana jest w określonych przepisami godzinach. Gdyby okazało się, że tak nie jest, sprawę skierujemy ponownie do sądu — twierdzi Grzegorz Nowak, komendant policji z Wojkowic.

Kilka dni później pani Halina zadzwoniła do nas. Hałasy wróciły. Powiadomiła policję.

— Nie czujemy się winni. Zakład pracuje w godzinach dozwolonych. Zwiększony hałas występuje tylko przy niektórych pracach, na przykład podczas cięcia blachy. Wczoraj była tu na kontroli policja, wezwana przez naszą sąsiadkę. Przyjechali, obejrzeli i odjechali. Można nas sprawdzić w każdej chwili. Uważam, że większy hałas jest od strony autostrady niż z powodu naszej pracy. Planujemy budowę muru, który bardziej odgrodzi nas od posesji tej pani i z pewnością zniweluje hałas — powiedział właściciel zakładu Grzegorz Strzemieczny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto