Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trwa twarda walka o awans do finału

Artur Pycela
Grzegorz Mordzak tym razem nie poprowadził zespołu CKS-u do zwycięstwa.
Grzegorz Mordzak tym razem nie poprowadził zespołu CKS-u do zwycięstwa.
Kolejnym rywalem CKS 1924 Czeladź w play offach była najlepsza drużyna sezonu zasadniczego Znicz Jarosław. Czeladzcy koszykarze, pojechali do Jarosławia po to by przywieźć chociaż jedno zwycięstwo.

Kolejnym rywalem CKS 1924 Czeladź w play offach była najlepsza drużyna sezonu zasadniczego Znicz Jarosław. Czeladzcy koszykarze, pojechali do Jarosławia po to by przywieźć chociaż jedno zwycięstwo. Niestety rywal zbyt wysoko postawił poprzeczkę.

Zawiodła skuteczność
Pierwsze spotkanie nie ułożyło się po myśli gości. Obie drużyny przystąpiły do spotkania bardzo skoncentrowane. Przez pierwszą część meczu trwała zacięta walka o każdy metr parkietu. Do trzeciej kwarty wynik pozostawał sprawą otwartą. Dopiero ostatnia partia przesądziła o wysokim zwycięstwie koszykarzy z Jarosławia.

- Nie wiem co się stało. Dawno nie mieliśmy tak fatalnej, niskiej skuteczności rzutów. Napastnikom nie wchodziły rzuty nawet z czystych pozycji. Dotychczas mogliśmy się pochwalić chyba najlepszym atakiem w lidze, natomiast ten mecz był naprawdę fatalny - opowiada Tomasz Służałek, trener czeladzian.

Rzeczywiście, pod koniec meczu przewaga gospodarzy znacznie wzrosła i całe spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem Znicza 74 do 59. Przede wszystkim na wyniku zaważyła niska skuteczność rzutów zarówno za dwa i trzy punkty. Również rzuty osobiste wykonywane były fatalnie.

Chcieli rewanżu
Do drugiego meczu czeladzianie przystąpili bardziej zmobilizowani. Do przerwy widzowie mogli oglądać wspaniałe widowisko. Fantastyczna gra w ataku i bardzo dobra współpraca zawodników z Czeladzi w obronie sprawiła, że na tablicy pojawiła się wysoka przewaga gości. Po pierwszej połowie koszykarze CKS-u prowadzili 49 do 31. Zespół zwietrzył swoja szansę na zwycięstwo. Tuż po przerwie Zmarlak nie trafił spod kosza i wówczas inicjatywa przeszła w ręce zawodników Znicza. Dobre akcje zakończone trzypunktowymi trafieniami szybko zniwelowały wysoką przewagę gości. Mecz stał się bardzo wyrównany, Jednak powoli gospodarze z Jarosławia zdobywali przewagę na boisku popisując się nadal skutecznymi rzutami za trzy punkty. Znowu dał o sobie znać brak skuteczności koszykarzy z Czeladzi przez co zawodnicy Znicza doprowadzili do wyrównania a później zdobyli przewagę. Na minutę przed końcem meczu prowadzili dwoma punktami. Wówczas drużyna CKS zdecydowała się na taktyczne faule. Jednak bezbłędnie wykonywane rzuty osobiste powiększyły różnice punktową na korzyść gospodarzy, której zespół z Czeladzi nie zdołał już odrobić. Drugie spotkanie również zakończyło się porażką CKS 1924 80 do 72.

Mecz o wszystko
- Niestety kilku podstawowych zawodników zagrało poniżej moich oczekiwań. Dodatkowo Kobiela i Morawiec nie byli w pełni sił po chorobie dlatego też przegraliśmy obydwa mecze. Początek drugiego spotkania był obiecujący, wysoko prowadziliśmy, jednak koszykówka jest bardzo nieprzewidywalna, o czym mieliśmy okazję się przekonać. Teraz musimy wygrać kolejne mecze na własnym parkiecie, bo to nasza ostatnia szansa. Kluczem do wszystkiego jest sobotni mecz. Wygrana powinna zmobilizować chłopaków. Postaramy się zrobić wszystko by nie zawieźć naszych kibiców - obiecuje trener Służałek.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto