Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tropiciele odmieności

Łukasz Podlejski
Działacze stowarzyszenia arabistycznego mają dużo ciekawych pomysłów.
Działacze stowarzyszenia arabistycznego mają dużo ciekawych pomysłów.
Nie Warszawa, nie Kraków, nawet nie Katowice są siedzibą kolejnego ogólnopolskiego ugrupowania. Stowarzyszenie Kultury i Turystyki Krajów Arabskich powstało w Bobrownikach.

Nie Warszawa, nie Kraków, nawet nie Katowice są siedzibą kolejnego ogólnopolskiego ugrupowania. Stowarzyszenie Kultury i Turystyki Krajów Arabskich powstało w Bobrownikach. Założyły je osoby, które od lat podróżują i chcą poznawać kulturę i obyczaje innych krajów.

- Podróże bardzo inspirują - mówi Krystyna Urbańczyk, prezes Stowarzyszenia. - Bardzo dużo podróżujemy, ale często zbyt mało uwagi poświęcamy krajom arabskim. Jesteśmy ubożsi o ich kulturę, nie możemy zapoznać się z panującymi tam zwyczajami i tradycjami.

Nic tylko zwiedzać

Od kilku lat ceny wyjazdów do wielu krajów Afryki są dość niskie. Za dwutygodniowy pobyt w Egipcie lub Tunezji trzeba zapłacić 1500 złotych, w dodatku można polecieć samolotem z Pyrzowic. Afryka kusi wspaniałym klimatem, szeroko dostępna jest baza hotelowa, o bezpieczeństwo turystów dbają służby specjalne. Turyści coraz częściej decydują się zatem na wycieczki w głąb lądu, gdzie mogą zetknąć się z miejscową kulturą.

- Wykonałam kilkanaście telefonów do znajomych podróżników i mówiłem, że zakładamy stowarzyszenie. Odpowiedzieli studenci, dziennikarze, dyrektorzy firm. Nikt nie odmówił. Na zebraniu założycielskim każdy chciał się dowiedzieć czegoś o krajach arabskich - mówi Krystyna Urbańczyk. - W przyszłości zamierzamy nawiązać współpracę gospodarczą z krajami arabskimi. Chcemy z nimi handlować. Bliskość lotniska w Pyrzowicach będzie naszym atutem. Zamierzamy też stworzyć klub dla członków stowarzyszenia. Członkiem może być każdy, kto otrzyma rekomendację dwóch osób z komitetu założycielskiego, kto chce poznawać obce kraje i wniosi coś ciekawego do naszych prac. Cenimy ludzi z bogatą osobowością. Ci, którzy pytają "Co z tego będę miał" nie są mile widziani.

Mało o sobie wiemy

Wiceprezesem stowarzyszenia jest Emir Mohamed Jabiry, obywatel Polski i Maroka. Mieszka nad Wisłą od 1961 roku, studiował na politechnice konstrukcje lotnicze, obecnie prowadzi firmę. Świetnie zna polską kulturę, gospodarkę i tradycje. Mówi, że ma tu wielu przyjaciół.

- Chciałbym, by poznano Polaków z dobrej strony. W Afryce kojarzy się ich z pijaństwem w hotelach i erotycznym kanałem satelitarnym. Trzeba szanować reguły i zasady obcych nacji, ale wcześniej należy je poznać. Niestety, polskich turystów interesują bardziej plaże, niż kultura i obyczaje - twierdzi Emir, pochodzący z arystokratycznego rodu Mohamed Jabiry.
Członkowie stowarzyszenia chcą obalić pewne mity, dotyczące krajów arabskich. Na przykład od dawna nie ma tam już haremów. Samo słowo "harem" oznacza miejsce, gdzie żyją członkowie rodziny, czyli po prostu ognisko domowe. Z drugiej strony warto pamiętać o tym, że wejście w kąpielówkach z plaży do miasta jest obrazą publicznej skromności w Maroku, zaś opalanie się topless na plaży bywa traktowane przez Arabów jako niemoralna propozycja.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto