Telefony komórkowe kuszą złodziei

Napady na dzieci i młodzież i okradanie ich z telefonów komórkowych to w ostatnim czasie bynajmniej nie rzadkość.

Na 15-letnią Paulinę z Ogrodzieńca, która szła na dyskotekę do szkoły podstawowej, napadło dwóch starszych o dwa, trzy lata chłopaków. Przewrócili dziewczynę i po przeszukaniu jej kieszeni ukradli telefon komórkowy. Dziewczyna szybko zgłosiła rozbój na policji. Znała z widzenia napastników. Policjantom udało się ich zatrzymać w ciągu godziny.

- Złodziejom najłatwiej jest okraść dziecko czy nastolatki. Często więc są one zaczepiane na ulicy. Zwłaszcza jeśli złodziej zauważy, że dziecko korzysta z telefonu komórkowego. Często złodzieje obserwują potencjalną ofiarę, sygnał dzwonka telefonu, czy wysłanie smsów w publicznym miejscu jest dla nich wskazówką, że ofiara ma telefon - mówi podinspektor Jacek %C2widerski, oficer prasowy KPP w Zawierciu.

Rozbojarzom zatrzymanym w Ogrodzieńcu grozi kara od 2 do 12 lat więzienia. Złodziejom komórek, zatrzymanym w innych okolicznościach także kradzież nie uchodzi na sucho. W zależności od wartości komórki ich czyn jest kwalifikowany jako przestępstwo (gdy wartość rynkowa komórki jest większa od 250 zł) lub wykroczenie (gdy komórka jet warta mniej niż 250 zł).

Jak używać telefonu, by nie kusić złodziei?
Policja radzi, by wychodząc na zewnątrz nie używać głośnych dzwonków, przełączyć raczej na wibracje lub ciche powiadamianie o połączeniu. Nie wyjmować telefonu w miejscach odludnych, gdy mamy wrażenie, że ktoś nas obserwuje lub za nami idzie. Lepiej wejść na chwilę na przykład do otwartego sklepu i tam sprawdzić, kto dzwoni lub samemu zadzwonić, niż afiszować się telefonem przed obcymi ludźmi. Jeśli chodzi o dzieci to rodzice powinni poinformować je o tym, żeby nie chwaliły się nowym aparatem przed znajomymi w szkole.