Oko w oko z szerszeniami stanęli ostatnio mieszkańcy Grodźca. Bowiem w parku przy ul. Konopnickiej stoi spróchniała topola, na której jeszcze niedawno wisiało gniazdo szerszeni. Wisiało, ponieważ strażacy gniazdo usunęli 2 sierpnia, ale mieszkańcy wciąż obawiają się kilkunastu sztuk, którym udało się przeżyć konfrontację. By chronić spacerowiczów przed kontaktem z szerszeniami, funkcjonariusze straży oznaczyli więc strefę obok drzewa biało-czerwoną taśmą.
- Dorosłym nie przyjdzie do głowy, aby zadzierać z owadami, ale np. dzieci biegając po parku są narażone na bezpośredni kontakt. Sam pomysł oznakowania tego terenu to za mało. Jak można szerszeniom zagrodzić teren i myśleć, że to wystarczy? Co prawda gniazda już nie ma, a straż spryskała drzewo substancjami chemicznymi, ale to tylko rozzłościło owady - skarżył się będzinianin, Zbigniew Warmus. Owadów, którym udało się przetrwać jest niewiele, więc czy rzeczywiście jest się teraz czym martwić? Będzińscy strażacy problemu nie widzą.
- Dostaliśmy meldunek, że gniazdo szerszeni zostało usunięte. Oczywiście parę szerszeni mogło jeszcze przeżyć i krążyć wokół drzewa, ale my zrobiliśmy wszystko co mogliśmy. Interweniujemy tylko w razie realnego zagrożenia ludzi, a takowego w tej sytuacji nie widzimy - informuje Marek Woźniak, zastępca komendanta Powiatowej Straży Pożarnej w Będzinie. By upewnić się, że parę szerszeni, niebezpieczeństwa nie czyni, poprosiliśmy o wypowiedź eksperta w dziedzinie entomologii. - Parę owadów, które krążą wokół drzewa to nie problem. Bez królowej i "domu", którego zostały pozbawione i tak lada dzień wymrą. O ile usuwanie gniazd z terenu domu jeszcze rozumiem, tak w innych przypadkach uważam takie działanie za zupełną ignorancję i wyraz głupoty. Szerszenie same atakują rzadko, conajwyżej się bronią. Zamiast panikować, poobserwujmy te pożyteczne owady z należnym im szacunkiem - doradza Roland Dobosz, kierownik Działu Przyrody Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.
Warto wiedzieć
Szerszenie są aktywne zwłaszcza latem, stąd większa liczba ich gniazd w tym okresie. Nie każdy wie, że to bardzo pożyteczne owady - to drapieżniki, więc żywią się szkodnikami. Jeśli atakują, to najczęściej w obronie własnej, ale nawet jeśli dojdzie do ugryzienia nie trzeba się obawiać (chyba, że mamy alergię na ich jad), bo potrzeba nawet kilkuset użądleń, aby można było mówić o realnym zagrożeniu życia.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?