We wtorek, około godziny 19.30, funkcjonariusze z Wojkowic otrzymali informację od kierowców dwóch samochodów cinquecento, do których strzelał mieszkaniec Strzyżowic.
45-letni mężczyzna mierzył do wozów z terenu swojej posesji, którą zamieszkuje razem z matką. Uszkodził karoserię samochodów, spowodował wgniecenie blachy, błotnika i lusterek. Straty wyniosły około 1000 złotych.
Po "strzelniczej akcji" mężczyzna zamknął się na strychu domu. Kiedy policjanci wyważyli drzwi, uciekł przed dom. Został zatrzymany.
- Strzelał z wiatrówki. Tłumaczył się, że przeszkadzał mu warkot przejeżdżających pojazdów. Podkreślał, że nie miał zamiaru strzelać do ludzi - informuje Wiesław Król, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Będzinie.
Mężczyzna przyznał, że ma problemy i leczył się w szpitalu psychiatrycznym. Potwierdziła to jego matka.
Broń, której użył, kupił około dwóch miesięcy temu. Jest to karabinek pneumatyczny gładkolufowy, na który nie jest wymagane pozwolenie. Wcześniej "snajper" wypróbował broń, strzelając w przydomowym ogrodzie.
- Karabinek jest w wojkowickiej komendzie, a zatrzymany przebywa w komendzie w Będzinie. Na pewno będzie odpowiadał za zniszczenie mienia. Może mu grozić kara grzywny lub pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat - mówi Grzegorz Nowak, komendant z Wojkowic.
W przypadku, gdy biegły lekarz sądowy potwierdzi, że mężczyzna jest chory psychicznie i był niepoczytalny, prawdopodobnie zostanie skierowany na przymusowe leczenie w zakładzie zamkniętym.
W sierpniu tego roku miała miejsce podobna sytuacja także na terenie Strzyżowic. Sprawę umorzono, ponieważ nie można było ustalić sprawcy.
- Teraz do niej wrócimy, bi jest podejrzenie, że w tamtym przypadku strzelał ten sam mężczyzna - poinformował wojkowicki komendant.

NOWY ODCINEK OBWODNICY WSCHODNIEJ_
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?