Jeśli tego nie zrobi, firma Bocar, która wyprodukowała wóz, skieruje sprawę do sądu.
Niewykluczone, że mercedesa strażakom odbierze wtedy komornik. Czeladź nie zapłaciła 320 tys. zł, które już ponad rok temu miasto obiecało strażakom na zakup wozu. Kosztował 664 tys. zł. Pozostali fundatorzy Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Katowicach i sami ochotnicy z Czeladzi, którzy zebrali ponad 44 tys. zł wywiązali się z umowy. Wszyscy, poza Urzędem Miejskim.
- Nie możemy sfinansować zakupu tego samochodu, bo nie ma ku temu podstaw prawnych. Wysłaliśmy pismo z zapytaniem do Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach, czy istnieją jakieś inne drogi rozwiązania tej sprawy -
mówi Karolina Juryniec z Urzędu Miejskiego w Czeladzi.
- W lutym otrzymaliśmy pismo od firmy Bocar, że jeżeli nie będzie wpłaty, skierują sprawę na drogę sądową. Złożyliśmy w tej sprawie pismo z prośbą o odroczenie płatności. Teraz czekamy na odpowiedź od Bocaru - mówi Marek Popierski, naczelnik OSP w Czeladzi. Sytuacją jest też zaskoczony Zdzisław Banaś, burmistrz Siewierza i prezes związku OSP w powiecie będzińskim.
- Jestem zaskoczony, ponieważ w ogóle nie powinno być takiego problemu. Wniosek strażacy złożyli przed końcem stycznia ubiegłego roku. Kupujemy rocznie 60 samochodów w skali województwa. Czeladź jest jedynym takim przypadkiem - mówi.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?