AKTUALIZACJA
Wtorek, godz. 7:00
Wciąż niewiele wiadomo w sprawie dramatu, do którego doszło w Będzinie. Przypomnijmy, w jednym z mieszkań na tamtejszym osiedlu Syberka, odnaleziono zwłoki dwójki młodych ludzi: 19-letniej kobiety oraz 20-letniego mężczyzny. Tragedia wyszła na jaw, gdy do mieszkania próbowała dostać się matka jednej z już wówczas nieżyjących osób.
Kobieta nie potrafiła do niego wejść, dlatego o pomoc poprosiła policję. Ta, kiedy zjawiła się na miejscu podjęła decyzję o siłowym wejściu do wnętrza mieszkania. W środku mundurowi dokonali przerażającego odkrycia. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna nie żyli.
Śledztwo jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
Od samego początku sprawa określana była jako delikatna. Policja nie udzielała szczegółowych informacji na temat tragedii. W sprawie wszczęto śledztwo. Prowadzą je śledczy pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Będzinie.
- Prowadzimy śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi prok. Monika Jankowska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Będzinie, która dodaje, że na jego obecnym etapie nie ma podstaw, żeby uważać, że do śmierci młodych osób przyczyniły się osoby trzecie.
Sprawę wyjaśni zlecona już sekcja zwłok
Nie można tego jednak całkowicie wykluczyć. Okoliczności tragedii powinny być znane po przeprowadzeniu sekcji zwłok zmarłej kobiety i mężczyzny. Ta została już zlecona. - Musimy mieć wyniki sekcji, żeby wiedzieć cokolwiek więcej - wskazuje prok. Monika Jankowska.
Termin sekcji zwłok został wyznaczony na wtorek, 15 listopada. Jak informuje będzińska prokuratura, w ramach sekcji zlecono całe spektrum badań, które powinny dać odpowiedź na stawiane przez śledczych pytania dotyczące nie tylko tego, co było przyczyną śmierci 19-latki i 20-latka, ale też jak doszło do dramatu.
Wcześniej pisaliśmy:
Tragedia na Syberce w Będzinie – zwłoki dwojga młodych ludzi w mieszkaniu
Tragedię, do której doszło w jednym z będzińskich mieszkań, potwierdza sierż. szt. Marcin Szopa, oficer prasowy będzińskiej policji.
Policję zawiadomiła zaniepokojona matka jednej ze zmarłych osób. Policja podjęła decyzję o siłowym wejściu do mieszkania, niestety para młodych ludzi już nie żyła - podaje.
Młoda parta wynajmowała mieszkanie w bloku przy ul. Narutowicza. Nie byo z nimi kontaktu - nie odbierali telefonów. Strażacy do mieszkania na 9. piętrze, dostali się przez okno balkonowe
Sprawa jest bardzo delikatna, z tego powodu Marcin Szopa nie podaje bliższych informacji na temat okoliczności wydarzenia. Tragedią zajmuje się policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Będzinie, którzy będą wyjaśniać przyczyny śmierci młodych ludzi.
Jak informuje nieoficjalnie FAKT - Para młodych osób znajdowała się w sypialni. Oboje nie dawali żadnych oznak życia. (...) Wszystko wskazuje na to, że było to podwójne samobójstwo. Znaleziono przy zwłokach opakowania z lekami.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?