- Mojemu koledze z Gliwic żona dorobiła rogi. Chłopak pożyczył pieniądze, kupił alkohol i uchlał się, a na końcu odebrał sobie życie. Po tym wydarzeniu, niestety, też wlałem trochę w siebie, wróciłem do domu pijany i w mieszkaniu w Jastrzębiu zrobiłem to samo. Czy byłem siny? Panie, ja straciłem już kontakt z życiem - o wydarzeniach z lat 70. ubiegłego wieku opowiada mi jeden z najwybitniejszych pięściarzy w historii polskiego boksu. - Gdy obudziłem się i wytrzeźwiałem, zacząłem się zastanawiać: "Chłopie, co ty chciałeś zrobić?!" - mówi Średnicki w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?