Nie udało się dotąd znaleźć genetycznego bliźniaka 24-letniej kobiety, nawet wśród członków jej najbliższej rodziny, co komplikuje leczenie. Na pomysł zorganizowania imprezy wpadł wojkowicki radny Tomasz Szczerba, który uzyskał wsparcie samorządów lokalnych z Sosnowca, Dąbrowy Górniczej i Będzina.
– Dobrze, że dopisała nam pogoda. Cieszę się, ze tak wiele osób zdecydowało się oddać krew i zarejestrować jako potencjalny dawca szpiku. To jest najważniejsze, że komuś można będzie pomóc, a być może nawet uratować życie – powiedziała w niedzielę Marta Ledwoch, mama 5-letniego Kubusia. – Spotykam się z wieloma wyrazami wsparcia i sympatii, od znajomych i nieznajomych, także na forach internetowych. Wszystkim bardzo serdecznie dziękuję. To dla mnie naprawdę wiele znaczy. Oczywiście dziękuję także tym wszystkim, którzy zorganizowali „American Day”. Wszystko świetnie się układa – dodała.
A skąd tak wiele Ameryki w Sosnowcu? Bo główną atrakcją był mecz futbolu amerykańskiego, jaki rozegrały zespoły Zagłębia Steelers i Silesia Rebels. Dynamiczne rajdy zawodników obu zespołów i ostre starcia na murawie nie pozostawiały złudzeń, że gra idzie o wysoką stawkę, choć to mecz charytatywny. Nikt się jednak nie oszczędzał, dzięki czemu mogliśmy zobaczyć naprawdę dobre widowisko. Nie zabrakło też amerykańskich motorów oraz krążowników szos, a wśród nich m.in. cadillaców, fordów, buicków i chevroleta corvette.
– Chciałam pomóc w organizacji tej szlachetnej akcji, dlatego przywiozłam ze sobą kilka amerykańskich samochodów, których próżno szukać na co dzień na ulicach. To m. in. uznany za najpiękniejszy kabriolet cadillac 59 z charakterystycznymi, kosmicznymi skrzydłami z tyłu. To taka moja perełka w całej kolekcji i ulubiony samochód. Jest też cadillac z 1975 roku z przednim napędem, co jest rzadkością wśród amerykańskich aut, a także ford edsel, których wyprodukowano tylko 1345 sztuk. Każde z tych aut wylicytowałam na e-bayu i sprowadziłam z USA do Polski – podkreśla Danuta Respondek z Wojkowic.
Każdy, kto oddał krew, mógł się przejechać jednym z takich cudeniek techniki, które palą około 25 litrów benzyny na 100 kilometrów. Było też amerykańskie jadło, czyli hamburgery i hot-dogi. – Od dawna wiedzieliśmy, że niedzielę spędzimy właśnie tutaj i nie żałujemy. Jest sporo atrakcji. Zdjęcia z amerykańskimi samochodami będą świetną pamiątką . No i sam mecz. Dzieje się wiele na murawie, warto było przyjść – stwierdziła Agnieszka Szumilewicz z Dąbrowy Górniczej. – Nareszcie mamy trochę słońca, więc jak widać przyszło sporo osób. To fajnie, bo warto pomagać innym – dodała Anna Warmuz z Będzina.
Więcej o zmaganiach Marty Ledwoch z chorobą i akcjach charytatywnych przeczytacie tutaj
Wśród uczestników akcji byli m.in. motocykliści Tomasz Staniszewski i Wojciech Wieczorek. – Jesteśmy z Wojkowic, więc oczywiście chcemy pomóc Marcie. To ciekawa inicjatywa, jest wiele atrakcji. Akurat takich, które nas interesują, więc to połączenie miłego z pożytecznym – stwierdzili motocykliści. Tomasz oddał też krew. Wojciech także chętnie by to zrobił, ale na razie nie pozwolił mu na to stan zdrowia.
Nie brakowało też wolontariuszek, które zbierały pieniądze do puszek. – Wiele osób chętnie wrzuca pieniądze, wspierając Martę Ledwoch. Nie musimy nawet specjalnie ich namawiać. Dodatkową atrakcją i nagrodą za oddanie krwi jest przejażdżka amerykańskimi samochodami, co jak widać cieszy się uznaniem i popularnością – mówiły sosnowieckie wolontariuszki Marta Szafrańska i Jagoda Leś.
Cały dochód z imprezy na Stadionie Ludowym, biletów-cegiełek w cenie 5 zł oraz zbiórki do puszek, przeznaczony zostanie na leczenie Marty Ledwoch. Życzymy powodzenia w walce z chorobą i wszystkiego dobrego.
Parada Motocyklistów w Łodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
