Siatkarze MKS MOS Interpromex zagrali o piątą lokatę

Tak jak się spodziewano V Sylwestrowemu Turniejowi Piłki Siatkowej o Puchar Prezydenta Będzina towarzyszyły ogromne emocje. Już w pierwszym spotkaniu stanęły na przeciw siebie dwie ekipy z naszego regionu. Gospodarze nie sprostali jednak zawodnikom Polskiej Energii Sosnowiec.

Zaważyła końcówka
Choć środowy pojedynek rozpoczął się o godz. 10 w hali sportowej w Łagiszy zjawiło się sporo sympatyków tej dyscypliny sportu, którzy głośno dopingowali swoich ulubieńców. Konfrontacja z sosnowiczanami miała także swoje drugie dno, wszak w tej ekipie grają byli zawodnicy MKS MOS-u.

— Myślę, że konfrontacja Grzegorza Kosoka i Tomasza Tomczyka z dawnymi kolegami zapowiada się bardzo ciekawie, bo to pewnie oni będą grali pierwsze skrzypce w Energii podczas sylwestrowego turnieju. Sam chętnie zobaczę jakie w międzyczasie poczynili postępy i jakie korzyści przyniosło im trenowanie z ekstraklasową drużyną — mówił przed turniejem Sławomir Witek, wiceprezes MKS MOS Interpromex Będzin.

Jak się okazało obaj zawodnicy zaprezentowali się na parkiecie dobrze, przyczyniając się do porażki swojej byłej drużyny. Pierwszy set był jednak bardzo wyrównany. To jednak pewnie grający gospodarze stanęli przed ogromną szansą na wygranie pierwszej partii. Prowadzili już 24:22, ale sosnowiczanie wyszli z opresji. Po chwili blokiem powstrzymany został Adrian Piątek i był już remis. Świetna kiwka nad siatką Marcina Tlałki znów dała prowadzenie będzinianom, ale trzy kolejne oczka zdobyli już ekstraligowcy.

Tym razem organizatorzy turnieju zadecydowali, że wszystkie spotkania będą trwały po trzy sety. Tak więc do wygranej brakowałoby MKS MOS-owi jeszcze tylko jednej partii.

Nie dogonili
Drugi set rozpoczął się po skutecznych atakach gospodarzy od wyniku 2:0. Po chwili rozegrali się jednak Grzegorz Kosok i Tomasz Tomczyk, wyprowadzając Polską Energię Sosnowiec na prowadzenie 3:7. Świetnymi zagraniami w bloku popisali się jednak Bartosz Dzierżanowski, Damian Miller i Marcin Tlałka, niwelując przewagę do jednego oczka. To wyraźnie podrażniło sosnowiczan, którzy po dobrej grze zespołowej oraz skutecznych zbiciach Michała Żuka i Tomasza Tomczyka odskoczyli przeciwnikom na 15:7. Pomimo ambitnej gry siatkarze MKS MOS-u nie byli już w stanie zniwelować tak dużej straty.

Wiadomo już było, że mecz wygrała Energia, ale zgodnie z regulaminem rozegrano trzecią partię. Tutaj gospodarze zaprezentowali się z dobrej strony, skutecznie walcząc nad siatką i w obronie. Cały czas na tablicy świetlnej widniał więc remis. Po autowym serwisie Mateusza Mędrzyka oraz autowym ataku Damiana Millera sosnowiczanie zdobyli jednak trzy punkty przewagi. To wystarczyło, by ostatecznie zwyciężyć także w trzeciej odsłonie meczu 25:19.

Kto do finału?
W drugim spotkaniu grupy A siatkarze z Sosnowca ograli 2:1 ekipę rywali z ekstraligi Gwardię Wrocław i awansowali do finału. MKS MOS Interpromex Będzin dzielnie walczył z wrocławianiami, ale udało im się wygrać tylko drugą partię i zajęli ostatnie miejsce w grupie. W grupie B najlepsza okazała się Resovia, która pokonała MCKiS Energetyk Jaworzno 3:0 oraz 2:1 juniorską reprezentację Polski.
W finale zmierzyły się więc ekipy Polskiej Energii Sosnowiec oraz Resovii, o trzecią lokatę zagrały MCKiS Energetyk Jaworzno z Gwardią Wrocław, a bój o piąte miejsce stoczyli juniorzy z gospodarzami turnieju. W momencie zamykania tego numeru tygodnika będzińskiego wyniki tych spotkań nie były jeszcze znane. Relacja z finałowych zmagań w poniedziałkowym wydaniu DZ.