Kolejna tragedia na zagłębiowskim odcinku S1
Zagłębiowska „droga śmierci” czyli odcinek S1 między Podwarpiem i Pyrzowicami, w sobotę pochłonęła kolejne życie. Tym razem doszło tam do czołowego zderzenia tira z osobowym mitsubishi. Prowadząca japoński samochód osobowy kobieta, w pewnym momencie znalazła się na przeciwległym pasie jezdni. Jechała pod prąd. Jadący z przeciwka ukraiński kierowca tira nie zdołał jej ominąć.
To ostatni z długiej listy śmiertelnych wypadków, do których od lat dochodzi w tym miejscu. Ekspresowa droga S1 w tym miejscu, tak naprawdę ekspresowa jest tylko z nazwy. Tuż za węzłem Podwarpie, dwupasmówka nagle staje się drogą jednojezdniową, o jednym pasie ruchu w każdym kierunku. To często dezorientuje kierowców, którzy po zjechaniu z dwupasmówki, wciąż myślą, że mają dwa pasy ruchu w swoim kierunku do dyspozycji.
Trwa przebudowa niebezpiecznego odcinka ekspresówki
Właśnie dlatego, od dwóch lat trwa przebudowa tego odcinka S1. Drogowcy dobudowują drugą jezdnię, by w końcu trasa była bezpieczniejsza, a kierowcy mieli faktycznie tu do dyspozycji po dwa pasy ruchu.
Najważniejsze będzie definitywne rozdzielenie ruchu na jezdniach w każdym kierunku. Obie jezdnie będą rozdzielone bezpiecznymi barierami, uniemożliwiającymi przejeżdżanie na przeciwległy pas.
Przed kilkoma tygodniami informowaliśmy, że jest nadzieja na to, że nowa jezdnia zostanie udostępniona kierowcom jeszcze w tym roku. Prace szły w dobrym tempie, była na to szansa.
Dziś jednak sytuacja jest zgoła inna.
- Na ma szans na to, by nowa jezdnia została dopuszczana do ruchu – studzi nadzieje Marek Prusak, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Katowicach. – Kontrakt, zgodnie z umową zakończy się w kwietniu 2021 roku i wówczas, będzie można korzystać z nowej jezdni – dodaje.
Tempo prac na budowie S1 znacznie spadło
Takie są założenia kontraktowe, jednak już gołym okiem widać, że tempo prac na placu budowy nowej jezdni S1 między Pyrzowicami i Podwarpiem znacznie spadło. Wykonawca, nie ułożył jeszcze nawierzchni bitumicznej na całej długości tego, nieco ponad dziewięciokilometrowego, odcinka jezdni.
- Zakładamy, że do końca roku, na całej długości tego odcinka zostanie położona pierwsza warstwa nawierzchni bitumicznej – mówi Marek Prusak z GDDKiA.
By droga nadawała się do eksploatacji, muszą na niej zostać ułożone dwie warstwy. Ostatnia to tzw. warstwa ścieralna. Ta na pewno nie pojawi się do końca roku na całym odcinku budowanej jezdni. Wykonawca nie da rady tego zrobić.
Dwie jezdnie na S1 dopiero wiosną 2021 roku
Jeśli nie pojawią się jakieś nowe, nieprzewidziane trudności, a niestety w obecnej sytuacji ekonomicznej, związanej z pandemią, wszystko jest możliwe, droga ma być oddana do użytku w kwietniu 2021 roku.
Przypomnijmy. Budowa drugiej jezdni drogi ekspresowej S1 na odcinku węzeł „Lotnisko” – Podwarpie, to inwestycja dzięki której powstanie dwupasmowa jezdnia z pasem awaryjnym. Powstało tu sześć obiektów inżynierskich, czyli 5 wiaduktów i most, oraz urządzenia ochrony środowiska. Na węźle Mierzęcice dobudowane zostaną pasy włączeń i wyłączeń, a istniejące odcinki łącznic dostosowane do nowej jezdni. Układ dróg dojazdowych jest przebudowany, podobnie system odwodnienia drogi i kanalizacji deszczowej. Wykonawca zainstaluje bariery ochronne oraz ekrany akustyczne. Długość odcinka to 9,722 km.
Budowa drugiej nitki S1 od Podwarpia do Pyrzowic kosztuje 121,8 mln złotych. Buduje ją konsorcjum firm: Rubau Polska Sp. z o.o. i Construcciones Rubau S.A. z Hiszpanii.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?