Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rywale z Sosnowca byli o klasę lepsi

(PAS)
Gracze z Sarnowa (jaśniejsze stroje) bronili się, ale rywali trudno było powstrzymać.  Fot. Olgierd Górny
Gracze z Sarnowa (jaśniejsze stroje) bronili się, ale rywali trudno było powstrzymać. Fot. Olgierd Górny
Zamykający tabelę ligi okręgowej zawodnicy Błękitnych Sarnów nie mieli za wiele atutów, by przeciwstawić się w ostatniej kolejce zgranej ekipie AKS Niwka Sosnowiec.

Zamykający tabelę ligi okręgowej zawodnicy Błękitnych Sarnów nie mieli za wiele atutów, by przeciwstawić się w ostatniej kolejce zgranej ekipie AKS Niwka Sosnowiec. Wyszli na boisko, stwarzali sobie nawet okazje podbramkowe, ale zdecydowanie lepiej gra układała się rywalom, którzy zwyciężyli aż 10:1.

Już w 3 min. Adam Kozibąk wykorzystując dokładne podanie strzeli w prawy górny róg bramki i było 1:0. Gospodarze starali się szybko odpowiedzieć akcją i udało im się. Uderzenie Piotra Wybańskiego minęło jednak prawy słupek bramki strzeżonej przez Witolda Wabno. Po chwili Kozibąk trafił w poprzeczkę, a w 7 min goście prowadzili już 2:0. Szymon Grabara przejął futbolówkę w środku pola karnego i przez nikogo nie atakowany minął golkipera Błękitnych Wojciecha Pasamonika. Trzeba przyznać, że gdyby nie bramkarz Błękitnych, jego koledzy z pola nie mogliby mieć pretensji, gdyby do siatki wpadło nie 10, ale dwa razy tyle goli.

Gracze AKS-u bez problemów konstruowali szybkie i składne akcje ofensywne, pamiętając o zabezpieczeniu tyłów. W 20 min. Artur Nowak doskonale obsłużył Mariusza Koreptę, który sfinalizował akcję całego zespołu. Gracze z Sarnowa nie poddawali się, ale ani Adrian Ochenduszko, ani Wybański nie wykorzystali dogodnych okazji.

W 25 min było już 4:0. Damian Sokołowski wykonywał rzut wolny na tyle skutecznie, że piłka minęła mur złożony z piłkarzy Błękitnych i zmyliła Pasamonika. Tuż przed gwizdkiem sędziego na przerwę Artur Bąk dołożył piąte trafienie.

Druga odsłona wyglądała bardzo podobnie. Goście ostrzeliwali bramkę Błękitnych i wpadały kolejne gole. Honorowe trafienie dla sarnowian zaliczył Pańczak. Dokładnie przymierzył po wrzutce z rzutu rożnego, a zasłonięty Witold Wabno nie zdołał zapobiec utracie gola. Potem sosnowiczanie dołożyli jeszcze trzy bramki.

Jutro godz. 14 Błękitni zmierzą się w Imielinie z Pogonią, która jest w tabeli trzecia od końca. To jedna z niewielu szans, by jesienią spróbować zdobyć jeszcze jakieś punkty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto