Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ryczały silniki

Artur Pycela
W Będzinie odbył się siódmy Rally Sprint. Kierowcy Aut rajdowych byli w swoim żywiole.
W Będzinie odbył się siódmy Rally Sprint. Kierowcy Aut rajdowych byli w swoim żywiole.
Siódmy Rally Sprint w Będzinie zaczynał się na obiekcie MOSiR-u, później trasa wiodła wzdłuż Przemszy i obok Urzędu Miejskiego aż do ronda na ulicy 11 - Listopada.

Siódmy Rally Sprint w Będzinie zaczynał się na obiekcie MOSiR-u, później trasa wiodła wzdłuż Przemszy i obok Urzędu Miejskiego aż do ronda na ulicy 11 - Listopada. Wyścig zaliczany był do klasyfikacji generalnej Trofeum Rally Sprint. W jego skład wchodzą cztery rajdy odbywające się w Będzinie i Sosnowcu.

Coraz większa popularność

- Jest to nowy cykl imprez. Dotychczas takie wyścigi rozgrywane były pojedynczo. Od tego roku zostały one połączone i tworzą cykl czterech imprez. Specyfiką tego typu rajdów jest to, że jest jedna trasa, po której odbywają się trzy przejazdy. Suma czasów poszczególnych rund daje wynik końcowy. Zdobyte punkty liczą się w klasyfikacji generalnej - wyjaśnia Andrzej Szkuta, wiceprezes do spraw sportowych Automobilklubu "Zamkowy".

Do rajdu stanęło około 70 załóg. Wystartować mógł każdy, nie było ograniczeń, Dlatego też na starcie widać było wszelkiego rodzaju maszyny od popularnych "maluchów" i dużych fiatów aż po subaru. Załogi zostały podzielone na kategorie w zależności od pojemności silników swoich samochodów. Dodatkową atrakcją była kategoria "Open" gdzie startowali licencjonowani kierowcy.

- Widać że sporty motorowe w Zagłębiu są coraz popularniejsze. Na ten wyścig przyjechały załogi z Kielc Warszawy czy Krakowa. To już o czymś świadczy. Szkoda tylko że tak mało tras do treningów można tu znaleźć - opowiada Radosław Osiak, zwycięzca w kategorii "Open", który startował na oplu astra GSI.

Nie było łatwo

Trasa była dobrze przygotowana. Podczas przejazdu kierowcy napotykali wiele nawrotów i szykan (ustawione przeszkody na trasie). Dodatkowym utrudnieniem była gwałtowna ulewa, która zastała cztery załogi podczas jazdy.

- Nam się udało bo skończyliśmy tuż przed deszczem, ale ci, którzy startowali po nas mieli o wiele trudniej - mówi Marek Poliński, który startował razem z Piotrem Szyblikiem.

Mimo niezbyt sprzyjającej aury, kierowcy jednak bardzo chwalili przygotowanie rajdu.

- To bardzo dobry pomysł z wyjściem na miasto z tym rajdem. To przyciągnęło więcej ludzi, którzy praktycznie z jednego miejsca mogli oglądać większą część rajdu. Trasa również bardzo dobra, kręta i wąska. Dobra dla amatorów, którzy chcą potrenować. Nam się troszkę nie powiodło bo uderzyliśmy w oponę przez co straciliśmy pięć sekund karnych.

Drogi sport

Widać coraz większe zainteresowanie tego typu wyścigami. Zarówno wśród kierowców jak i widzów. Nie jest to jednak tanie hobby.

- Od strony finansowej rajdy są jak studnia bez dna. Oprócz kosztów wpisowego jak i benzyny (150-200 zł), trzeba wliczyć jeszcze koszty eksploatacji auta. Na rajdzie najbardziej cierpią opony, klocki hamulcowe jak i zawieszenie. Chyba, że przypadkowo "wyprostujemy" szykanę lub zwiedzimy twardy plener, wypadając z trasy. Ważnym elementem jest sponsoring bo nie każdego stać na samodzielne sfinansowanie pełnego sezonu. Dlatego z pomocą przychodzą różne firmy, które w zamian za reklamę na aucie finansują chociażby wpisowe na rajd. Należą im się za to duże podziękowania - opowiada Piotr Gawron ze Strzyżowic, który startuje już drugi sezon.

Podczas takich wyścigów samochody często ulegają uszkodzeniom. To jeszcze bardziej podwyższa koszty.

- My w tym rajdzie straciliśmy dwie felgi. Uderzyliśmy w krawężnik i stało się. Na szczęście będzie dało się je naprawić ale czasem koszty są bardzo duże - mówi Piotr Szyblik. Oprócz rutynowych kosztów, rajdowcy wkładają wiele pieniędzy w ulepszenie swoich pojazdów.

- Ja jeżdżę seryjnym seicento, dokonałem w nim kilku przeróbek jednak silnik pozostał nietknięty. W porównaniu z innymi "prawdziwymi" rajdówkami, które mają zazwyczaj dwa razy więcej mocy co te same auta seryjne, mój bolid prezentuje się dość marnie. Cała zabawa polega na tym, że właśnie takim małym i niepozornym autkiem można pokonać te większe i mocniejsze. Właśnie to sprawia największą przyjemność oprócz rywalizacji - dodaje na koniec Piotr Gawron.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto