Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Romanem Goczołem, naczelnikiem Wydziału Edukacji w Będzinie

Rozmawiała: Magdalena Nowacka
DZ: Czy agresji i przemocy w szkole jest teraz więcej niż kiedyś?   RG:To zjawisko istniało zawsze, dlatego też nie powinniśmy tej sprawy tak demonizować, ale też i nie bagatelizować.

DZ: Czy agresji i przemocy w szkole jest teraz więcej niż kiedyś?
 
RG:To zjawisko istniało zawsze, dlatego też nie powinniśmy tej sprawy tak demonizować, ale też i nie bagatelizować. Pamiętam, że w szkole sprzed 10 czy 15 lat też zdarzały się przypadki bójek, kradzieży, picia alkoholu. Nie jest to więc nic nowego.

DZ: To znaczy, że na terenie będzińskich szkół podstawowych i gimnazjalnych nie ma problemów z agresją?

RG: Niestety, nie jest tak dobrze. Na kondycję dzieci i młodzieży w naszym mieście ma jednak coraz większy wpływ zróżnicowanie sytuacji materialnej rodzin. Bezrobocie, ubóstwo, rozbicie rodzin, trudna sytuacja mieszkaniowa to zjawiska szczególnie frustrujące dla młodych ludzi. Coraz częściej mamy do czynienia z niedostosowaniem społecznym uczniów w szkołach, zwłaszcza w gimnazjach. Samorząd miasta starał się tak ukształtować sieć szkół, aby w żadnej nie było więcej niż 600-700 uczniów. Mniejsza liczba uczniów pozwala - po wielu latach borykania się z problemami lokalowymi - na poprawienie komfortu pracy dydaktycznej i wychowawczej, na tworzenie w wolnych pomieszczeniach m.in. pracowni informatycznych, multimedialnych centrów informacji, czytelni w bibliotekach szkolnych, świetlic socjoterapeutycznych, oraz sal do gimnastyki korekcyjnej itp. Uniknęliśmy zjawiska dosyć częstego szkół-molochów, w których uczeń byłby anonimowy.

DZ: W jaki inny sposób walczy się jeszcze z tym problemem na terenie będzińskich szkół?

RG: W każdej szkole mamy pedagoga. Przydaliby się jednak także psycholodzy. Jesteśmy właśnie na etapie przygotowywania wniosku do wojewody śląskiego o dofinansowanie lokalnego programu wyrównywania szans edukacyjnych dzieci i młodzieży. Liczymy, że dzięki dodatkowym środkom będziemy mogli w placówkach zatrudnić więcej osób wspierających młodych ludzi potrzebujących pomocy specjalistów.

Zawsze do naszej dyspozycji jest straż miejska. W jednej ze szkół działa monitoring wewnętrzny. Natomiast w MZS nr 2 na osiedlu Syberka oraz przy G nr 1 są kamery na zewnątrz budynku. Podobny system będzie też już wkrótce działał przy MZS nr 4 w Łagiszy. Widzimy bardzo wyraźną potrzebę rozbudowania zajęć popołudniowych. W tych placówkach, gdzie na przykład powstały nowoczesne kompleksy boisk sportowych i zwiększyła się możliwość korzystania z tego typu zajęć, młodzież "wyżywa" się w sporcie, ma czas wypełniony i traci ochotę do wyładowywania agresji na innych. W ofercie szkół miejskich znajdują się finansowane przez miasto zajęcia pozalekcyjne. Potrzeby jednak są większe. Będziemy z pewnością szukać rozwiązań wzbogacających dotychczasową ofertę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto