Nowe przypadki w Będzinie to dwie kobiety w sile wieku oraz starszy mężczyzna w sile wieku. Na Covid-19 zachorowała także będąca w sile wieku mieszkanka powiatu będzińskiego. Tak więc aktualnie w Będzinie mamy od początku pandemii 25 potwierdzonych przypadków koronawirusa, a siedem osób już wyzdrowiało. Jedna osoba zmarła, natomiast 109 osób objętych jest kwarantanną domową oraz znajduje się pod nadzorem epidemiologicznym Sanepidu.
W mediach społecznościowych mieszkańcy Będzina wskazują jednak na fakt, że w ostatnich dniach liczba będzinian, którzy zarazili się koronawirusem wzrasta, Jeszcze 3 maja br. było to siedem potwierdzonych przypadków (przy 1 osobie wyleczonej), natomiast 21 maja br. mamy ich już w sumie 17 (przy 7 osobach wyleczonych). Co zatem mogło się stać, że liczba chorych na Covid-19 w Będzinie stale rośnie?
Hipotezy wysuwane przez będzinian są dwie. Jedna z nich dotyczy otwarcia Targowiska Miejskiego przy ulicy Gzichowskiej w pełnym zakresie, co nastąpiło 9 maja br. Można tam już w środy i soboty kupić nie tylko owoce, środki czystości, ale także sadzonki, drzewa, meble, sprzęt mechaniczny oraz odzież. Kupujących jest faktycznie wielu, ale obsługa targowiska stara się pilnować, by przestrzegane były wszystkie wprowadzone środki ostrożności. Są więc m.in. osobne strefy wejścia i wyjścia, płyny do dezynfekcji, jednorazowe rękawiczki. Przy punktach handlowych nie może gromadzić się jednocześnie kilka osób. Jak na razie nie ma jednak potwierdzenia, że nowe przypadki zakażenia koronawirusem mają jakikolwiek związek z Targowiskiem Miejskim w Będzinie. Nie zamierza zamykać go też ponownie prezydent miasta.
- Działania podejmowane przez firmę Interpromex, zarządcę targowiska, są dostosowane do wytycznych rządowych. Otwarcie targowiska miało duże znaczenie dla kupców. Ich stoiska przez długi czas były zamknięte. Osoby robiące zakupy na targowisku powinny przestrzegać obowiązujących zaleceń. Ryzyko jest porównywalne do tego w sieciach handlowych – przekazał na portalu społecznościowym Łukasz Komoniewski.
Druga hipoteza, wysuwana przez będzinian, opiera się natomiast na ich obserwacjach, jakoby na jednym z będzińskich osiedli pojawili się ostatnio ludzie w kombinezonach, którzy zabierają chorych na Covid-19. A właśnie na tym osiedlu ma rzekomo mieszkać kilku górników, którzy pracują w śląskich kopalniach. To jednak jak na razie także tylko domysły.
Zapytaliśmy więc w Urzędzie Miejskim w Będzinie, czy monitorują na bieżąco sytuację, podejmując adekwatne do sytuacji decyzje. Okazuje się, że na razie nie ma w mieście żadnego alarmu, a poszczególne, nowe przypadki zachorowań nie są łączone w całość ani powiązane z konkretnym miejscem.
- Nie mamy informacji, które świadczyłyby o tym, że istnieje jakieś konkretne źródło zakażenia w mieście – informuje Kinga Wesołowska-Bodzek, rzeczniczka prasowa będzińskiego Urzędu Miejskiego.
Pozostaje więc obserwować jak dalej rozwinie się sytuacja i czy liczba zakażonych koronawirusem będzinian będzie dalej rosnąć.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
