Jak podkreślają mieszkańcy Wojkowic przy wyborze firmy, która wybuduje ich dom w tym mieście zdecydowali się na firmę z polecenia. Decyzją analityka w październiku 2019 roku firma otrzymała przelew w wysokości 218 tysięcy złotych, jako pierwszą transzę kredytu hipotecznego. Duża zaliczka była bowiem wymogiem banku przy systemie szkieletowym budowy. Wtedy, jak mówią wojkowiczanie rozpoczęła się seria wymówek: opóźnienia w ekipie, za mokro, za zimno, choroby, zmiana struktury w firmie, opóźnienia z materiałami, COVID-19 i wiele innych. Jednak cały czas wykonawca zapewniał, że za chwilę zaczynamy.
- Jakże piękny był dzień, kiedy w lipcu 2020 roku na budowę wjechała koparka i pojawili się budowlańcy. Prace ruszyły. Płakaliśmy ze szczęścia. Niestety prace trwały tylko trzy dni, gdyż szybko się okazało, że wykonawca nie ma pieniędzy nawet na zbrojenie. Działka znowu opustoszała. W czerwcu 2020 mieliśmy już mieszkać w nowym domu a nawet nie mamy fundamentów – mówi Dominika Karbowniczek.
Nadzieja umiera ostatnia, ale jest bardzo ciężko
Dopadła ich całkowita bezsilność. - Wiele wieczorów spędzonych na kłótniach kończyło się płaczem. Zostaliśmy z ratą w banku, kosztami najmu i wieloma innymi problemami. Codzienne dojazdy do szkół zajmują sporo czasu i skracają dzieciom sen. COVID-19 znacznie uszczuplił nam budżet. Serce bardzo boli, gdy nie znamy odpowiedzi na pytanie dzieci - kiedy powstanie nasz nowy dom – przyznaje Dominika Karbowniczek.
Wynajem obecnego lokum już się wojkowiczanom skończył i tylko dzięki dobrym ludziom mają gdzie mieszkać. Bank bez wybudowanego domu może wypowiedzieć kredyt, więc będą musieli oddać do banku 218 tys. zł, a odzyskanie wpłaconej zaliczki może potrwać kilka lat. - Może się również okazać, że pomimo wygranej sprawy sądowej nigdy nie odzyskamy zaliczki, ponieważ firma może być niewypłacalna. W każdym wariancie potrzebne są pieniądze, których po prostu nie mamy – przyznają mieszkańcy Wojkowic.
Jest szansa na odwrócenie złego losu
Mieszkańcy Wojkowic znaleźli inną firmę, która chce im pomóc i postawić dom w cztery miesiące bez zaliczki.
- Za stan surowy - kwotę 230 tys. zł - zapłacimy z drugiej i trzeciej transzy kredytu. Nie zależy nam, aby uzbierać całą straconą kwotę. Zależy nam tylko, aby się przeprowadzić do domu z niezbędnym minimum do życia. Tak, by móc już mieszkać na swoim i nie płacić podwójnie za ratę i wynajem oraz ułatwić dzieciom codzienną rzeczywistość. Uruchomiliśmy wszelkie kontakty. Wzięliśmy dodatkowe prace. Pożyczyliśmy od kogo była możliwość. Dobraliśmy w bankach co się da. Zrobimy wszystko, aby twarze dwójki naszych dzieci pozostały nadal uśmiechnięte – podkreśla Dominika Karbowniczek.
Każdy, kto chciałby pomóc mieszkańcom Wojkowic może to zrobić tutaj poprzez portal zrzutka.pl
Liczą na wsparcie ludzi dobrej woli
Jak podkreślają wojkowiczanie zdają sobie sprawę, że są ludzie bardziej potrzebujący od nich. - Wiemy natomiast, że bez żadnej pomocy popłyniemy w długach i sytuacja nas przerośnie, co odbije się przede wszystkim na naszych dzieciach. Jeżeli odzyskamy zaliczkę to całą kwotę uzbieraną tutaj przeznaczymy na fundację Siepomaga.pl, w której zbiórkach braliśmy udział niejednokrotnie – deklarują mieszkańcy Wojkowic.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?