Nasza Loteria

Przewędrowała całe życie

Magdalena Nowacka
Kazimiera Moczulska nie przejmuje się swoim wiekiem. Wciąż lubi podróże, a ma już ogromną kolekcję wspomnień.
Kazimiera Moczulska nie przejmuje się swoim wiekiem. Wciąż lubi podróże, a ma już ogromną kolekcję wspomnień.
Ma ponad 80 lat, ale jeszcze kilka lat temu czynnie uprawiała turystykę i wspinała się na górskie szczyty. Dziś Kazimiera Moczulska ze względu na wiek i problemy zdrowotne, musiała z tego zrezygnować.

Ma ponad 80 lat, ale jeszcze kilka lat temu czynnie uprawiała turystykę i wspinała się na górskie szczyty. Dziś Kazimiera Moczulska ze względu na wiek i problemy zdrowotne, musiała z tego zrezygnować. Wciąż jednak jeździ po całej Polsce, bo wszędzie ma przyjaciół, których poznała podczas swoich wędrówek.

Przeżyła niezwykłe przygody, nie uniknęła spotkania z niedźwiedziem, brała udział w prawdziwym zakopiańskim weselisku trwającym trzy dni, a swoje wspomnienia uwieczniła w licznych kronikach. Zdobyła chyba wszystkie możliwe krajoznawcze odznaki; była przewodnikiem, instruktorem a w oddziale PTTK piastowała kilka funkcji.

Pierwsza wyprawa

- To było zaraz po drugiej wojnie światowej. Mąż pracował w Będzinie i namówił mnie do wstąpienia w szeregi członków oddziału PTTK razem z nim. Na początku nie chciałam, nie czułam pociągu turystycznego. Aż przez przypadek pojechałam jako opiekunka dziewcząt z liceum na obóz wędrowny nad morze. Po tej wyprawie poczułam zew turystyczny i już wiedziałam, że po prostu chcę wędrować - opowiada pani Kazimiera.

Każda z jej wypraw obfitowała w mnóstwo przygód, o których barwnie opowiada.

- Podczas tej pierwszej wyprawy zbłądziłyśmy i miałyśmy nocować w stodole u wiejskiej gospodyni. Pod stodołę zaczęli podchodzić jednak miejscowi kawalerowie i dziewczęta się przestraszyły - wspomina pani Kazia. - W piżamach pobiegłyśmy do gospodyni, a ona zaproponowała nam nocleg na strychu nad oborą. Był tylko jeden problem - nie było drabiny. Żeby wejść na strych, musiałyśmy najpierw stanąć na żłobie, potem na krowie i tak dostać się do miejsca noclegu.

Spotkanie z Wojtyłą

W 1961 roku pani Kazimiera, działając już w PTTK, nie wyobrażała sobie życia bez rajdów i wycieczek. Razem z nią wędrował oczywiście mąż, potem zaraziła synów, wnuka oraz przyjaciela rodziny Andrzeja Grzyba.

- Na szczycie Babiej Góry byłam aż 13 razy. Poznaliśmy wielu właścicieli pensjonatów i schronisk. W Suchej Beskidzkiej zaprzyjaźniliśmy się z rodziną z tzw. Pytlówki. Tam też dzięki nim mieliśmy okazję rozmawiać z samym Janem Pawłem II, który był jeszcze wtedy kardynałem i akurat odwiedzał tamtą parafię - mówi pani Kazimiera. - Pobiegliśmy do kościoła w naszych turystycznych skafandrach. Karol Wojtyła poklepał nas po nich serdecznie, a do naszej gospodyni powiedział, żeby zawsze przyprowadzała turystów do kościoła. Kiedy okazało się, że Karol Wojtyła został papieżem, śmialiśmy się, że nie będziemy prali tych skafandrów.

Zahartowana w turystycznych wyprawach nie przestraszyła się widząc ślady niedźwiedzia na śniegu. Takich spotkań prawie oko w oko z mieszkańcami lasu było wiele.

Pamiątki z wypraw

Na jednej ze ścian domu, w którym mieszka, jest prawdziwa kolekcja skarbów przywiezionych z wypraw. Korzenie, szyszki, oryginalne zakopiańskie sztućce, proporczyki i odznaki. Podziękowania, nagrody, odznaki - ma ich pani Kazimiera całą kolekcję. Drobiazgowo i plastyczne potrafi opowiadać o miejscach z nimi związanych.

Turystyka stała się jej pasją na całe życie. Zaraziła nią wiele osób z różnych pokoleń. I zastanawiając się się, ile ze swojego życia spędziła na wędrówkach, nie jest w stanie tego określić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wystawa Paraolimpijska w Lidzbarku!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto