Wobec braku zdecydowanych działań ze strony Andrzeja Mruka, burmistrza Siewierza, Maria Hudzik, powiatowy rzecznik praw konsumenta w Będzinie, skierowała sprawę siewierskiej kanalizacji do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, by ten powziął odpowiednie kroki.
W rękach urzędu
O sprawie pisaliśmy wielokrotnie. Przypomnijmy: UOKiK jest ostatnią deską ratunku dla mieszkańców, którzy nie chcą płacić za doprowadzenie kanalizacji do granicy ich nieruchomości.
— Jeśli urząd uzna, że burmistrz stosuje wobec mieszkańców uciążliwe warunki umowy, przysparzające mu nieuzasadnionych korzyści, wówczas może zakazać podpisywania takich umów — mówi Maria Hudzik, powiatowy rzecznik praw konsumenta przy Starostwie Powiatowym w Będzinie.
Maria Hudzik gościła na sesji Rady Miasta i Gminy w Siewierzu, na której burmistrz Mruk stwierdził, że uchwała rady z 2001 roku jest zgodna z obowiązującym prawem. Jednocześnie burmistrz zobowiązał się do przedstawienia na następnej sesji radnym kosztów, jakie ponieśliby właściciele nieruchomości z tytułu opłaty adiacenckiej (uzależniającej wysokość wpłaty od wzrostu wartości nieruchomości).
— Na ostatniej sesji rada przyjęła opłatę adiacencką w wysokości 50 proc. wzrostu wartości nieruchomości. To skandal — mówi Ryszard Machura, radny z Siewierza.
Nowa opłata
10 radnych było za propozycją burmistrza, 5 przeciw. Większość uznała, że opłata adiacencka będzie z pewnością bardziej sprawiedliwa, niż umowy podpisywane do tej pory.
Teraz stawka, którą będzie musiał zapłacić właściciel nieruchomości za podłączenie kanalizacji, będzie zróżnicowana i zależeć będzie od wzrostu wartości nieruchomości. Do tej pory każdy właściciel domu płacił tyle samo, niezależnie od tego, o ile drożała jego nieruchomość i jak skomplikowane było podłączenie. Ale mimo to mieszkańcy Siewierza nie są w najlepszej sytuacji.
Co robić?
W innych miastach powiatu będzińskiego mieszkańcy nie muszą płacić nic za podłączenie do sieci kanalizacyjnej, która, w myśl ustawy, pozostaje zadaniem własnym gminy i właśnie gmina odpowiada finansowo za jej realizację.
W katowickiej delegaturze UOKiK dowiedzieliśmy się, że pismo, które skierowała do nich Maria Hudzik, wymaga przekształcenia w formalny wniosek. — Jeśli tylko otrzymamy taki wniosek, zostanie wszczęte postępowanie antymonopolowe — mówi Alicja Kral, dyrektor katowickiej delegatury UOKiK. — Wyjaśni ono, jakie praktyki stosuje burmistrz.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?