Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prywatny protest

(pat)
Budynek przy ul. Kołłątaja 54 powstał w 1924 r. Przez mury starego domu przewinęli się różni lokatorzy. W 1993 roku mieszkanie wykupili na własność, podobnie jak 6 innych rodzin, państwo Szymańscy.

Budynek przy ul. Kołłątaja 54 powstał w 1924 r. Przez mury starego domu przewinęli się różni lokatorzy. W 1993 roku mieszkanie wykupili na własność, podobnie jak 6 innych rodzin, państwo Szymańscy. Nad nimi, zgodnie z aktem notarialnym, wykupiony został strych o powierzchni 60 m kw. z adnotacją dotyczącą wcześniejszej adaptacji strychu na lokal mieszkalny.

Wczoraj panią Zenobię Szymańską można było zobaczyć przy ul. Świerczewskiego przed biurem Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z transparentem treści: "Powiatowy Nadzór Budowlany w Będzinie łamie prawo. Fałszuje dokumenty i świadomie działa na naszą szkodę. Stropy walą się nam na głowę. O łamaniu prawa przez nadzór budowlany powiadomiłam wszystkie możliwe urzędy w województwie śląskim i Rejonową Prokuraturę w Będzinie. Prawo w Będzinie zaginęło. Proszę społeczeństwo o pomoc w przywróceniu prawa. Szymańska".

- Wszystko zaczęło się w 1997 roku. Wybrzuszyło nam sufit. Interweniowałam najpierw u sąsiadki, potem w Urzędzie Miasta, na policji, w prokuraturze i u inspektora nadzoru budowlanego, który, widząc co się dzieje, powinien wstrzymać prace remontowe mojej sąsiadki, bo mnie sufit na głowę spadnie - wyjaśnia protestująca będzinianka.
Zdanie inspektora nadzoru budowlanego w Będzinie, który zaprosił do siebie protestującą kobietę, jest inne.
- Zgodziliśmy się na adaptację strychu na mieszkanie, bo wcześniej było tam już mieszkanie. Nie ma zagrożenia, o jakim mówi pani Szymańska. Budynek jest stary, podczas budowy wykorzystywano do izolacji trzcinę, dlatego tam obwisła podsufitówka. Nie stwarza to jednak niebezpieczeństwa. Konstrukcja budynku nie jest naruszona, belki stropowe są w dobrym stanie. Naprawa leży w gestii właścicieli budynku, a nie inspektora, czy innych służb - wyjaśnia Dariusz Wdowicki, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego.

Sprawa remontu trafiła do prokuratur rejonowej i okręgowej. Rozstrzygane jest odwołanie w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Pani Szymańska nie chce czekać na wyrok. Jej zdaniem dokumentacja w sprawie jej mieszkania została sfałszowana i nikt nie przyjrzał się dokładnie stropom, które opadają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto