Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powstanie styczniowe w Zagłębiu Dąbrowskim

Zbigniew Matuszczyk
Przedstawiamy Wam tekst dr Zbigniewa Matuszczyka o powstaniu styczniowym w Zagłębiu Dąbrowskim. Dr Matuszczyk jest historykiem i mieszka w Sławkowie.

Po trzecim rozbiorze Polski w 1795 roku zarówno zachodnia Małopolska, jak i cała Rzeczpospolita na 123 lata dostała się pod panowanie zaborców. W tym czasie Zagłębie Dąbrowskie stało się regionem granicznym, w którym kolejno sprawowali rządy Prusacy, Rosjanie , Austriacy i znów Niemcy.

Najdłużej, bo przez 99 lat – od 1815 do 1914 roku – znajdowało się pod rządami carskiego absolutyzmu. Zagłębie Dąbrowskie było wówczas najbardziej uprzemysłowionym regionem Królestwa Polskiego, tzw. Kongresówki.

W okresie zaborów społeczeństwo polskie, w tym również zagłębiowskie kilkakrotnie porywało się do walki o odzyskanie niepodległości, tak było w okresie Księstwa Warszawskiego, w czasie powstania listopadowego i styczniowego oraz rewolucji 1905 roku.

W połowie XIX wieku Zagłębie Dąbrowskie, pomimo olbrzymiego rozwoju górnictwa węgla, rud cynku i żelaza oraz związanego z nim hutnictwa i przetwórstwa tych metali, nadal pozostawało kresowym, nadgranicznym obszarem umiejscowionym w tzw. Trójkącie Trzech Cesarzy.

Administracyjnie Zagłębie Dąbrowskie należało wówczas do powiatu olkuskiego w guberni radomskiej. Od 1848 roku przez Zagłębie Dąbrowskie prowadziła droga żelazna warszawsko-wiedeńska. W 1859 roku połączone z nią zostały największe ośrodki przemysłowe w Dąbrowie Górniczej, Będzinie i Sosnowcu. Przez Zagłębie wiódł najważniejszy szlak komunikacyjny z Królestwa Polskiego i całego imperium rosyjskiego do Krakowa i Wiednia oraz do Katowic i Berlina.

Rozwój gospodarczy regionu w połowie XIX wieku nie zmienił stosunków społeczno-ekonomicznych ludności, nadal obowiązywało prawo czynszowo-pańszczyźniane. Karłowate gospodarstwa chłopskie nie dawały utrzymania, a pańszczyzna, głównie w dobrach prywatnych, skutecznie hamowała napływ chłopów do przemysłu.
Pod koniec lat pięćdziesiątych XIX wieku tak w Zagłębiu Dąbrowskim, jak i w całym Królestwie Polskim nastąpiła radykalizacja nastrojów ludności, żądano swobód narodowych i społecznych. Rozpoczęły działalność koła konspiracyjne. W 1861 i 1862 roku w stolicy i na prowincji miały miejsce wielotysięczne demonstracje. Patriotycznie nastawieni działacze niepodległościowi powołali w Warszawie Komitet Centralny Narodowy, który postawił sobie za cel odbudowanie państwa polskiego. Wśród służących w armii rosyjskiej Polaków powstało tajne sprzysiężenie planujące powstanie zbrojne.

Ruch patriotyczny w Zagłębiu Dąbrowskim skupił się wokół właściciela kilku kopalń węgla kamiennego oraz właściciela ziemskiego Jacka Siemieńskiego, który został przywódcą spiskowców. Jacek Siemieński jako pierwszy w Zagłębiu uwłaszczył chłopów w swoich wsiach Klimontowie, Niwce i Zagórzu, opiekował się również szkołami wiejskimi oraz prowadził we dworze własną aptekę.

W planach powstańczych Zagłębie Dąbrowskie odgrywało nader ważną rolę. Oponowanie tego nadgranicznego obszaru gwarantowało kontrolę nad drogą żelazną z Królestwa Polskiego do Prus i Austrii. Tędy zatem mogły być dostarczane zakupione za granicą transporty broni. Przewidywano również produkcję uzbrojenia na miejscu, w licznie działających w Zagłębiu zakładach metalowych. „Trójkąt Trzech Cesarzy” był przewidywany również jako obszar koncentracji oddziałów powstańczych przybywających do Kongresówki z Galicji. Oddziały te planowano zasilać ochotnikami z całej Europy.

Zagłębie Dąbrowskie zgodnie z rozporządzeniami Komitetu Centralnego Narodowego miało przygotować na moment wybuchu powstania prowiant dla 500 ludzi i koni. Najczynniejszymi spiskowcami oprócz Jacka Siemieńskiego byli m.in.: Telesfor Maksymilian Wanert – kontroler Kasy Górniczej w Dąbrowie Górniczej, Marcin Kalaga – praktykant kolejowy w Maczkach , Andrzej Goldman – pracownik kolejowy w Sosnowcu, Bronisław Holtz – naczelny mechanik dyrekcji Zachodniego Okręgu, oraz Maksymilian Zdanowicz – inspektor Komory Celnej w Sosnowcu.

14 października 1862 roku władze carskie wprowadziły w Królestwie Polskim stan wojenny. Na naczelnika wojennego powiatu olkuskiego powołano generała Leontyna hr. Oppermana. Linię kolejową warszawsko-wiedeńską oddano pod kontrolę wojska.

Rosjanie, uprzedzając powstanie, rozpoczęli pobór młodych mężczyzn do wojska, podejrzewanych o chęć udziału w planowanej insurekcji. W tej sytuacji Komitet Centralny Narodowy zdecydował o rozpoczęciu powstania w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 roku. Głównym punktem koncentracji spiskowców w Zagłębiu Dąbrowskim miał być zamek będziński. Niestety, zamierzenie to z różnych przyczyn się nie powiodło. Spiskowcy z nastaniem świtu opuścili zamek i małymi grupami przedarli się do Ojcowa, gdzie zorganizowano już obóz powstańczy. Tam został sformowany oddział pod dowództwem naczelnika wojennego i cywilnego województwa krakowskiego w jednej osobie, pułkownika Apolinarego Kurowskiego. Już od 1 lutego niewielkie oddziały rozpoczęły rozpoznanie sił rosyjskich w Zagłębiu. Za granicą, we Wrocławiu, Bytomiu i Wiedniu czekały przygotowane dla powstańców zapasy broni i amunicji. Oponowanie stacji granicznych kolei warszawsko-wiedeńskiej stało się koniecznością.
5 lutego pułkownik Apolinary Kurowski rozpoczął marsz z Ojcowa w celu wyzwolenia Zagłębia Dąbrowskiego. Pierwszym miastem zajętym bez walki był powiatowy Olkusz, w którym ustanowiono władze powstańcze i utworzono Gwardię Narodową. Komisarzem powiatu olkuskiego został mianowany Andrzej Trawiński, dotychczasowy rachmistrz propinacyjny, funkcję naczelnika wojennego objął Wiktor Grabiński – właściciel ziemski z okolic Dąbrowy Górniczej, a naczelnikiem cywilnym został Feliks Plendus.

Po utworzeniu powstańczych władz powiatowych oddział pułkownika Kurowskiego 6 lutego oswobodził Sławków, w którym również ustanowił władze Tymczasowego Rządu Narodowego. Następnie powstańcy zajęli stację graniczną w Maczkach, skąd wcześniej uciekli Rosjanie. W nocy z 7 na 8 lutego oddział powstańczy zaatakował dworzec kolejowy i komorę celną w Sosnowcu (dzisiaj Sosnowiec Główny). Po 5-godzinnej bitwie Moskale zostali pokonani. W walce wyróżnili się kosynierzy dowodzeni przez kapitana Teodora Cieszkowskiego awansowanego po bitwie na pułkownika. Zdobycie granicznych stacji drogi żelaznej zapewniło powstańcom kontrolę połączeń kolejowych z Austrią i Prusami. Odtąd to powstańcy wykonywali odprawy celne i kontrolowali ruch graniczny.

Po zdobyciu Sosnowca już bez walki zajęte zostały: Będzin, Dąbrowa Górnicza, Czeladź i Siewierz. Tym samym w całym Zagłębiu Dąbrowskim została ustanowiona władza Tymczasowego Rządu Narodowego. Opanowanie przez powstańców tak dużego i strategicznie ważnego obszaru Królestwa Polskiego nie miało precedensu w całym powstaniu styczniowym, chociaż nie zostało to należycie docenione tak przez ówczesną, jak i dzisiejszą historiografię.

Rozpoczął się krótki, bo trwający do 23 lutego okres polskich rządów w Zagłębiu. Głównym zadaniem władz powstańczych była rekrutacja ochotników do oddziałów formowanych w Ojcowie. Tylko z Czeladzi do powstania poszło około 60 ludzi, w tym 18 konnych.

Innym, równie ważnym zadaniem było rozpoczęcie produkcji uzbrojenia i oporządzenia oraz gromadzenie żywności. Zajął się tym pułkownik Teodor Cieszkowski – komendant placu (dowódca garnizonu) w Dąbrowie Górniczej. Jego energiczne działania doprowadziły do wyprodukowania kilkaset sztuk kos oraz rozpoczęcia produkcji armat.

Po sukcesach powstańców w Zagłębiu, Rosjanie postanowili odbić utracone terytorium. Sprzyjała temu klęska oddziałów powstańczych poniesiona 17 lutego podczas próby zdobycia Miechowa. Przegrana bitwa miała decydujący wpływ na sytuację w Zagłębiu. Pułkownik Teodor Cieszkowski, w obliczu zbliżających się przeważających sił rosyjskich, postanowił wycofać się z Dąbrowy Górniczej. Oddział swój skierował przez Koziegłowy na Panki. Ostatecznie po utarczkach z Rosjanami założył obóz w okolicach Mrzygłodu, z którego po krótkiej bitwie odszedł do Ojcowa. Rosjanie już 22 lutego ponownie zajęli Dąbrowę Górniczą, a następnego dnia wkroczyli do Sosnowca. W zaistniałej sytuacji władze powstańcze w Zagłębiu Dąbrowskim zeszły do podziemia. Przerwane zostały dostawy broni i amunicji, dostarczane koleją żelazną.

Pomimo tych niepowodzeń Zagłębie nadal było terenem walk oddziałów partyzanckich. 22 marca w Kuźnicy Masławskiej pod Łazami oddział pułkownika Cieszkowskiego po zerwaniu połączeń telegraficznych i zniszczeniu trzech mostów oraz linii kolejowej starł się z oddziałami rosyjskimi.

Co pewien czas do Zagłębia przechodziły z Galicji nowo formowane oddziały partyzanckie. 4 kwietnia wkroczył oddział dowodzony przez pułkownika Józefa Grekowicza, który w rejonie Łaz został rozbity przez oddziały naczelnika wojennego okręgu olkuskiego generała majora księcia Aleksandra Szachowskiego, głównodowodzącego siłami rosyjskimi przeznaczonymi do likwidacji oddziałów powstańczych w Zagłębiu Dąbrowskim. 20 kwietnia z Galicji przybył liczący ponad 300 ludzi oddział powstańczy kapitana Mossakowskiego, który planował zajęcie Olkusza. Niestety, nie było to możliwe ze względu na znaczne siły rosyjskie w tym mieście. 22 kwietnia oddział stoczył bitwę nad Białą Przemszą pod Golczowicami, skąd przedarł się w okolice Siewierza, a następnie Myszkowa, gdzie spalił mosty kolejowe i przerwał tory kolejowe. Następnie Polacy wycofali się w okolice Poręby i Łaz, skąd 24 kwietnia dotarli do Żarek. Tam rozegrała się jedna z najkrwawszych w Zagłębiu bitew, w której każda z walczących stron straciła ponad 100 ludzi. Resztki powstańczego oddziału wróciły do Galicji.
W tym samym czasie nieoczekiwanie z województwa kaliskiego nadciągnął do Zagłębia oddział Józefa Oxinskiego. 23 kwietnia stoczył on bój pod Siewierzem, 25 kwietnia pod Łazami i wreszcie 5 maja, zmierzając do Galicji, wdał się w walki w samym centrum Zagłębia pomiędzy Dąbrową Górniczą a Sosnowcem, gdzie poległa znaczna liczba powstańców.

W nocy z 3 na 4 maja granicę austriacko-rosyjską przekroczył 500-osobowy oddział dowodzony przez pułkownika Józefa Miniewskiego. Wśród powstańców była grupa cudzoziemców – Włochów i Francuzów, którymi dowodził garibaldczyk podpułkownik Francesco Nullo. 5 maja oddział został otoczony i zaatakowany przez Moskali nieopodal Sławkowa pod Krzykawką. W bitwie tej poległ podpułkownik Francesco Nullo. Oddział poszedł w rozsypkę. Część powstańców uszło za kordon, część zaś, w tym wielu Włochów, trafiła do niewoli.
Następną próbę wzniecenia powstania w powiecie olkuskim podjął 300-osobowy oddział dowodzony przez niejakiego Ramockiego. Granicę przekroczył 6 maja i już nazajutrz pod Szycami został zmuszony do stoczenia bitwy z oddziałami rosyjskimi. Pomimo okrążenia dowódca, ponosząc minimalne straty, zdołał się wycofać z powrotem do Galicji.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto