W Zagłębiu nadal brakuje organizacji, która zajęłaby się kompleksowym planowaniem i organizacją imprez kulturalnych o różnym charakterze. Oprócz będzińskiego Stowarzyszenia im. Jana Dormana, założonego przez Waldemara Musiała, nie ma instytucji, która wspiera i konsoliduje działania szeroko pojmowanego życia kulturalnego w regionie. Nie ma, a raczej - do tej pory nie było...
Stowarzyszenie Inicjatyw Kulturalnych zawiązało się w Czeladzi. Na początku lipca w tamtejszym Pałacu Ślubów spotkała się piętnastoosobowa grupa inicjatywna, która uchwaliła statut organizacji oraz stworzyła wniosek o rejestrację stowarzyszenia. Obecnie wszelkie dokumenty znajdują się w Sądzie Gospodarczym w Katowicach, czekając na akceptację. Mimo to...
- Nie zważając na dopełnienie wszelkich formalności, już zaczynamy działać. Stowarzyszenie objęło patronatem tegoroczną edycję "Palety Barw Czeladzi" - wyjaśnia Jan Powałka, jeden z założycieli Stowarzyszenia Inicjatyw Kulturalnych.
Jednym z głównych celów statutowych nowo powstałej organizacji jest propagowanie kultury w mieście i poza jego granicami.
- Chcemy przede wszystkim promować młodych twórców, których na terenie nie tylko Czeladzi, ale całego Zagłębia jest naprawdę wielu. Niestety, jak do tej pory nie są należycie docenieni. Właśnie to chcemy zmienić. Chcemy dać możliwość wykazania się dosłownie każdemu. Pewnie nie będzie to sztuka z tej najwyższej półki, ale możemy obiecać, że będziemy dbać o jakość promowanej przez nas twórczości - dodaje Powałka.
Kiedy SIK uzyska już osobowość prawną, zacznie organizować wystawy, wernisaże i wiele innego rodzaju przedsięwzięć kulturalnych. Członkowie stowarzyszenia myślą o rozwijaniu w Czeladzi ruchu teatralnego, który powoli raczkuje, ale nie można powiedzieć o jego faktycznej działalności.
- Tak w Czeladzi, jak i w innych zagłębiowskich miastach nie brakuje przedsięwzięć kulturalnych. Tylko w samej Czeladzi dzieje się naprawdę dużo. W plastyce mamy ,Paletę Barw Czeladzi", w poezji cykliczne spotkania w bibliotece, w sferze muzyki ogromny festiwal "Ave Maria", więc nie jest tak źle - podkreśla Jan Powałka.
Zwraca jednak uwagę na brak odpowiedniej ,propagandy" i działań informujących ludzi o planowanych wydarzeniach kulturalnych.
Pan Jan zauważa, że brak w całym Zagłębiu instytucji, która koordynuje działania poszczególnych samorządów i domów kultury.
Skąd wziąć pieniądze na działalność stowarzyszenia, które w swoich założeniach ma działać ze sporym, jak na nasze warunki, rozmachem?
- Mamy zamiar być organizacją samofinansującą się. Będziemy podejmować różne działania pozwalające na sfinansowanie naszych pomysłów. Na przykład organizować imprezy zarobkowe oraz odpłatne warsztaty artystyczne. Nie ukrywamy jednak, że liczymy na dotacje z urzędów miast - tłumaczy współzałożyciel stowarzyszenia.
Działania podejmowane przez stowarzyszenie przeznaczone będą dla dorosłych.
- Uważamy, że dzieci i młodzież w szkołach mają duże możliwości rozwoju kulturalnego. Gorzej natomiast jest już z dorosłymi mieszkańcami, dlatego właśnie do nich przede wszystkim zamierzamy skierować naszą ofertę - kończy Jan Powałka.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?