Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiatowa Akademia Boksu w Będzinie potrzebuje wsparcia. Pandemia daje się we znaki, sala ćwiczeń zamknięta, ale rachunki trzeba zapłacić

Piotr Sobierajski
Piotr Sobierajski
Powiatowa Akademia Boksu w Będzinie stała się dla młodych zawodników drugim domem. Teraz organizatorzy tego projektu potrzebują wsparcia Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Powiatowa Akademia Boksu w Będzinie stała się dla młodych zawodników drugim domem. Teraz organizatorzy tego projektu potrzebują wsparcia Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Powiatowa Akademia Boksu/Marzena Bugała
Powiatowa Akademia Boksu w Będzinie powstała w 2020 roku i od razu zyskała uznanie w oczach młodszych i nieco starszych mieszkańców regionu. Bezpłatnie mogą się tu uczyć pięściarskiego fachu, ale niestety pandemia już po raz trzeci wstrzymała bezpłatne treningi dla najmłodszych pasjonatów sportu i otwarcie klubu dla amatorów boksu. Akademia znalazła się w trudnej sytuacji finansowej, dlatego dziś prosi internautów o kibicowski doping i wsparcie finansowe. Wszystko po to, by przetrwać i po to, by młodzi sportowcy mogli dalej poznawać tajniki tej dyscypliny sportu i wygrywać.

Powiatowa Akademia Boksu im. Henryka Średnickiego rozpoczęła swoją działalność wiosną 2020 roku. Swoją siedzibę znalazła w sali sportowej, która mieści się na terenie Powiatowego Urzędu Pracy przy ulicy Krasickiego 17. Teraz niestety zajęć znów nie ma.

- Niemal codziennie dostajemy wiadomości od dzieci. Pytają: kiedy wrócą treningi? Serce boli, gdy patrzymy na to, jak ich pasja nie może się rozwijać. Serce boli jeszcze bardziej, gdy patrzymy na rachunki - mówi Andrzej Czerwiński, organizator zbiórki, prezes Powiatowej Akademii Boksu w Będzinie. Dodaje, że sytuacja jest o tyle trudna, że bez możliwości zajęć znalazło się kilka grup zawodników.

- To między innymi podopieczni z objętego przez nas patronatem Domu Dziecka w Sarnowie i dorośli pasjonaci boksu. Wraz z mniejszą liczbą ćwiczących drastycznie zmniejszyły się dobrowolne też datki na rzecz Akademii, które zbieramy na podstawie zezwolenia MSWiA - dodaje Andrzej Czerwiński.

Ograniczone zostały wydatki, ale niektóre koszty funkcjonowania klubu są stałe.

- 1500 zł to dużo i mało. To nasz miesięczny czynsz. To bezpłatne zajęcia dla 50 chłopców i dziewczynek aż trzy razy w tygodniu. To okazjonalne nagrody za zaangażowanie podczas zajęć. To droga do sukcesów takich jak na przykład tytuł Mistrza Śląska naszego zawodnika w 2020 roku. Dlatego w tym trudnym czasie bardzo przyda nam się każde wsparcie - podsumowuje prezes Powiatowej Akademii Boksu w Będzinie.

Każdy, kto chciałby wesprzeć zbiórkę na rzecz młodych sportowców z Będzina i okolic może zrobić to pod adresem: https://zbieram.pl/na-ringu-z-covid-w-bedzinie

Klub bokserski od zawsze był marzeniem Sebastiana Rotko. W końcu tak się uparł, że postanowił to marzenie spełnić. - Od dziecka myślałem o tym klubie. W zasadzie od zawsze o tym klubie mówiłem chłopakom. Mieliśmy taką miejscową knajpkę, to tam rozprawialiśmy na ten temat. Jak byłem młodszy, chciałem być jak Rocky, nawet kupiłem sobie Bulmastiffa, żeby być jak on – wspomina w rozmowie z „DZ” Sebastian Rotko.

- Urzeczywistnić pomysł pomógł pan Andrzej Czerwiński. To on pomógł nam załatwić całą kwestię z papierami. Zgodę na udostępnienie sali w budynku starostwa dał Sebastian Szaleniec, starosta będziński – tłumaczy.

Powiatowa Akademia Boksu weszła w strukturę Polskiego Związku Bokserskiego - Z nowym rokiem weszliśmy do Federacji Bokserskiej. Pan Andrzej opłacił wszystkie licencje trenerskie i do Polskiego Związku Bokserskiego, więc chłopcy mogą już walczyć na terenie całej Polski - mówi Sebastian Rotko, pomysłodawca i współzałożyciel akademii.

To co ważne, młodzi chłopcy w akademii trenują za darmo. - Tak, do 18 roku życia trenują za darmo. Taka była nasza obietnica i taki był nasz plan. Umówmy się, nie każdy rodzic ma pieniądze, żeby opłacić treningi. Na salę może wejść każdy, bez podziału finansowego. Mają jednak obowiązki, są wyznaczane dyżury i po czterech w grupie sprzątają. Dyscyplina musi być. Staramy się jednak stworzyć tu przyjacielską atmosferę. Chcę żeby wszyscy czuli się tu jak w rodzinie – mówi Sebastian Rotko.

współpraca: Katarzyna Kapusta-Gruchlik

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto