Kibice, którzy zasiedli na trybunach hali MOSiR Czeladź nie mogli narzekać na brak koszykarskich emocji. Na parkiecie o II-ligowe zwycięstwo walczyły broniące się przed degradacją zespoły MCKS Czeladź i Zagłębia Sosnowiec.
Obie ekipy nie mogły narzekać na doping. Miejscowych wspierały dwa zespoły cheerleaderek (własny i z chorzowskiej Alby). Sosnowiczanie mogli liczyć na sporą grupę zawsze wiernych ,szalikowców", wyposażonych m.in. w bęben i balony w zielono-czerwono-białych barwach Zagłębia.
Sosnowiczanie doskonale rozpoczęli spotkanie (11:2), ale w połowie pojedynku po serii trafień Marcina Weselaka i "trójkach" Pawła Stawarza górą byli gospodarze (41:34). Na początku trzeciej kwarty podopieczni Tomasza Służałka prowadzili już 53:38, ale kilka minut później był remis (58:58).
Dramatyczna końcówka meczu należała jednak do czeladzian, w których barwach brylował najstarszy na boisku 39-letni Joachim Wolnik. Gospodarze wygrali 80:77, rewanżując się Zagłębiu za porażkę (71:80) w pierwszej rundzie.
Równo z ostatnią syreną meczu na trybunach w górę pofrunęło konfetti, natomiast na parkiecie pompony cheerleaderek.
Ważna zmiana na Euro 2024! Ukłon w stronę sędziów?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?