Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomnik niezgody

Artur Pycela
Spotkanie  w sprawie kontrowersyjnego pomnika nie przyniosło żadnego efektu.
Spotkanie w sprawie kontrowersyjnego pomnika nie przyniosło żadnego efektu.
O sporze wokół pamiątkowego pomnika pisaliśmy dwa tygodnie temu. Po naszej publikacji Marek Mrozowski, burmistrz Czeladzi, zaprosił wszystkich zainteresowanych na spotkanie.

O sporze wokół pamiątkowego pomnika pisaliśmy dwa tygodnie temu. Po naszej publikacji Marek Mrozowski, burmistrz Czeladzi, zaprosił wszystkich zainteresowanych na spotkanie. W Urzędzie Miasta stawili się przedstawiciele Związku Kombatantów Rzeczpospolitej Polski i Byłych Więźniów Politycznych, Stowarzyszenia Miłośników Czeladzi oraz Stowarzyszenia Rodzin Policyjnych wchodzących w skład komitetu budowy pomnika.

Spór o czas
Spotkanie przebiegało spokojnie, ale widać było, że niektórzy z trudem hamują emocje. Od początku problemem stało się ustalenie daty rozpoczęcia starań o upamiętnienie ofiar zbrodni stalinowskich. Pełnomocnik komitetu, Anna Horzelska-Matyja, twierdzi, że zaczęło się to kilkanaście lat temu. Burmistrz natomiast uważa za początek inicjatywy pomysł z 2003 roku ufundowania tablicy zabitym policjantom, a budowa pomnika jest zupełnie nowym pomysłem.

- Wniosek o upamiętnienie wszystkich zamordowanych mieszkańców Czeladzi wpłynął pod koniec ubiegłego roku. Bliższe szczegóły przedstawiono mi dopiero kilka tygodni temu. Wcześniej planowano budowę tablicy, teraz sprawa dotyczy całego pomnika, więc dla mnie Jest to zupełnie nowa inicjatywa - twierdzi burmistrz.

Gdzie ma stać?
Anna Horzelska-Matyja twierdzi natomiast, że we wcześniejszych zmianach zaszły jedynie drobne zmiany, bo odkryto kolejne przypadki zbrodni w czasie wojny.

Najważniejszą sprawą dla władz miasta jest lokalizacja pomnika. Do tej pory nie dostarczono jeszcze odpowiedniej dokumentacji.

- Nie wiem, za jakie prace mielibyśmy zapłacić, a poza tym musimy znać dokładne położenie pomnika. Jeżeli będzie to prywatny grób, to właściciele muszą wyrazić zgodę - mówi burmistrz. - Na początku lat 90. na cmentarzu przeprowadzany był remont. Wiele płyt nagrobnych użyto wtedy do wyłożenia alejek cmentarnych. Wzbudziło to zrozumiałe oburzenie mieszkańców. Nie chcę. żeby sytuacja się teraz powtórzyła. Dopóki te kwestie nie zostaną rozwiązane. nie przeznaczę miejskich pieniędzy na tę inwestycję.

Według pomysłodawców pomnik stanie na cmentarzu parafialnym przy ulicy Reymonta. Komitet zobowiązał się dostarczyć brakujące dokumenty do połowy marca.

Spór między komitetem budowy pomnika, a władzami miasta toczy się od kilku miesięcy.

Podczas rozmów nikt jednak nie poruszył kwestii światopoglądowych.

- A może wśród tych zamordowanych osób były innego wyznania niż rzymskokatolickie? Taki pomnik, jeśli ma już stanąć, powinien być umiejscowiony w bardziej neutralnym miejscu niż cmentarz katolicki - mówią się urzędnicy magistratu.



Jak doszło do sporu

W 2003 roku postanowiono upamiętnić policjantów zamordowanych w Miednoje podczas II wojny światowej. Tablica miała być wmurowana w ścianę czeladzkiego komisariatu policji. Dwa lata później grupa radnych zgłosiła pomysł zbudowania pomnika poświęconego wszystkim czeladzianom zamordowanym podczas wojny. We wrześniu 2005 r. radni podjęli uchwałę zobowiązującą władze maista do zabezpieczenia na ten cel 20 tys. zł. Pod koniec roku na skutek cięć w gminnym budżecie pieniądze te zostały przekazane na inne cele. Od tamtej pory toczy się spór między komitetem budowy pomnika i Urzędem Miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto