Policyjny pościg w Sączowie. Pijany kierowca nie dawał za wygraną. Ostatecznie rozbił radiowóz, a jego auto wylądowało w polu

W sobotni wieczór 5 września policjanci z wojkowickiego komisariatu otrzymali zgłoszenie od dyżurnego. Chodziło o prawdopodobnie pijanego mężczyznę, który porusza się samochodem po ulicach Sączowa. Mundurowi wyruszyli w drogę, by go zatrzymać. W pewnym momencie zauważyli pojazd marki Opel, który odpowiadał danym podanym przez dyżurnego.

Policjanci chcieli zatrzymać kierowcę, ale ten nie miał zamiaru tego zrobić. Dawali też sygnały dźwiękowe i świetlne. To także nie pomogło. Mężczyzna na widok policyjnego radiowozu dodał gazu i rozpoczął ucieczkę. W pewnym momencie skręcił na jedną z domowych posesji. Kiedy wydawać się mogło, że zakończył swoją eskapadę, wtedy nagle zaczął dalszą ucieczkę. Staranował policyjny radiowóz i odjechał.

Pokaz jego nieodpowiedzialnej jazdy zakończył się w okolicach ul. Chrobrego. Jechał za szybko, więc auto wypadło z drogi. Samochód znalazł się w przydrożnych polach, ale kierowca nie miał zamiaru się poddać. Znów zaczął uciekać. Tym razem bezskutecznie.

Po zatrzymaniu mężczyzny policjanci sprawdzili, jak wiele alkoholu krąży w jego organizmie. Badanie wskazało blisko 2,5 promila. 45-latek z Sączowa został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Grozi mu teraz nawet 5 lat więzienia.