Płynnie i bez korków

Pan Tomasz z Częstochowy do Katowic jeździ przynajmniej raz w tygodniu. Mimo niedużej odległości w okolicach skrzyżowania DK nr 1 i 86, wysiadają mu nerwy.

- Przez kilkanaście minut, a czasami nawet dłużej stoję w korku. Tracę dużo czasu - mówi pan Tomasz.
Wczoraj także stał w korku, ale to już ostatnie dni, podczas których narzekają kierowcy, przemierzający ten odcinek. W będzińskim powiecie jest to fragment ruchliwej trasy kierunku północ - południe, czyli Warszawa - Katowice.

Pierwszy etap za nimi

- Zakończyliśmy właśnie pierwszy etap naszej inwestycji, czyli budowę węzła drogowego Podwarpie. Całość obejmuje budowę drogi ekspresowej S1, dojazd do lotniska w Pyrzowicach i przebudowę drogi DK1/DK86 - mówi Piotr Kuciak, inżynier rezydent z Poznania, nadzorujący budowę.

W sumie inwestycja objęła około 14 kilometrów. Oprócz przebudowy S1 (3 km) i DK1/DK 86 (3 km) to także przebudowa ok. 8 kilometrów dróg powiatowych i gminnych, w tym budowa trzech wiaduktów, jednego mostu i jednego przepustu.
Równolegle na odcinkach pracowało w sumie czterysta osób.
Wczoraj przez kilka godzin trwały ostateczne próby.
Sprawdzano nośność wiaduktów w ciągu dróg S1 nad DK1 oraz S1 nad drogą powiatową Podwarpie, co było warunkiem dopuszczenia go do użytkowania.

- Samo projektowanie tak sporej budowy trwało około roku. Teraz przeprowadzamy próbne obciążenie. Przez wiadukt przejeżdżają cztery samochody, mercedesy czteroosiowe, z których każdy waży około 44 ton. Jak zauważamy, ugięcie przęsła jest praktycznie niedostrzegalne, a już na pewno nie gołym okiem - mówi Adam Kata, jeden z projektantów inwestycji z krakowskiego Biura Projektów Dróg i Mostów.

Ugięcie, które zgodnie z normami nie mogło wynieść więcej niż 6 milimetrów przy tego typu konstrukcji, badano za pomocą specjalnych przyrządów.

Archeologiczne odkrycia

Podczas budowy zastosowano nowoczesne technologie, m.in. roboty ziemne były przeprowadzone tzw. metodą odstrzałową.

- Napotkaliśmy na bardzo twarde skały i to był najlepszy sposób. Chociaż na kilkanaście minut, ze względu na bezpieczeństwo, blokowaliśmy drogę. Wierciliśmy otwory do głębokości gdzie miał być odstrzał i wypełnialiśmy go materiałem wybuchowym - mówi inżynier Kuciak.

Dokonano też odkryć.

- Były ślady po zabudowaniach, podobno także koraliki. Poinformowaliśmy o tym archeologów - opowiada pan Piotr.

Będzie mniej kolizji

Prace rozpoczęły się w grudniu 2002 roku. Konstrukcja jest współfinansowana ze środków Unii Europejskiej (75 procent), pozostałe to fundusze krajowe. Całość inwestycji kosztuje blisko 20 milionów złotych.

- Po tym etapie przystąpimy do następnego, czyli do prac przy odcinku drogi do samego lotniska w Pyrzowicach. Etap trzeci obejmie odcinek od lotniska do autostrady A1. Dzięki tej inwestycji zapewnimy przede wszystkim płynność ruchu. Naszym celem było też wybudowanie dróg, dzięki którym poruszanie się pojazdów na tym terenie będzie bezkolizyjne. Ważny jest również sam dojazd do lotniska. Do tej pory wiele osób z niego rezygnowało i wolało jechać aż do podkrakowskich Balic. Teraz to się na pewno zmieni - podkreśla zadowolony Piotr Kuciak.

Dzisiaj będą wykonywane ostatnie poprawki kosmetyczne, ustawiane znaki drogowe, a w sobotę kierowcy pojadą już pierwsza "pętelką".