Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Odrestaurowano dom modlitwy w Bramie Zuckermana w Będzinie

Magdalena Nowacka
Dawid Peleg, ambasador Izraela (w środku), w otoczeniu młodzieży i władz miasta, w drodze do odrestaurowanego domu modlitwy. fot. O. Górny
Dawid Peleg, ambasador Izraela (w środku), w otoczeniu młodzieży i władz miasta, w drodze do odrestaurowanego domu modlitwy. fot. O. Górny
Pięknie rzeźbiona mezuza, przywieziona z Izraela specjalnie na tę okazję, przez Adama Szydłowskiego, została wczoraj przybita do framugi drzwi przez Dawida Pelega, ambasadora Izraela.

Pięknie rzeźbiona mezuza, przywieziona z Izraela specjalnie na tę okazję, przez Adama Szydłowskiego, została wczoraj przybita do framugi drzwi przez Dawida Pelega, ambasadora Izraela. Ma chronić to niezwykłe miejsce – odrestaurowany dom modlitwy w Bramie Zuckermana.

Brama Cukermana ze swoimi kamienicami to gotowy plener do przedwojennego filmu. Stare, rzadko odnawiane kamienice. Podobnie jak brama przy ulicy Potockiego, gdzie mieści się synagoga Mizrachi, jest bramą o metaforycznym znaczeniu. Pomostem między przeszłością i teraźniejszością. Miejscem, gdzie kiedyś mieszkali Żydzi. Miejscem, gdzie po 60 latach, znów wracają. Bo przywrócono o nich pamięć.

– Jestem w Będzinie nie po raz pierwszy. I czuję się tu zawsze dobrze. Tu jest przyjaźń, tu panuje dobry klimat dla wszystkich przedsięwzięć związanych z odtworzeniem żydowskiej tradycji i kultury. I chyba nie przypominam sobie podobnej okazji do odwiedzin Polski. Otwarcie tego domu modlitwy jest symboliczne. Pokazuje, że jest chęć do odtworzenia i zrekonstruowania życia żydowskiego. Trzeba takimi miejscami się opiekować. I trzeba się zastanowić, jakie ma być ich dalsze przeznaczenie – mówił Dawid Peleg.

Ambasador mocował mezuzę w obecności mieszkańców, samorządowców i młodzieży. Nie przez przypadek tylu będzińskich uczniów asystowało przy otwarciu domu modlitwy. Tak naprawdę bowiem to oni czują się gospodarzami tego miejsca. Spora grupa z I LO im. Mikołaja Kopernika spędziła tu wiele wakacyjnych dni, odkrywając pod warstwą farby hebrajskie malowidła.

Zapoznając się z historią, powinniśmy zacząć od swojego regionu, swojego miasta. Nagle okazuje się, że przez przypadek w zwyczajnej kamienicy znajduje się coś, co może nam tę historię przybliżyć – mówią Kuba Lubomski, Karolina Sosnowska, Joanna Pańta i Wojtek Kmera.
Dla nich ta praca to posmak przygody, odkrywania tajemnic. Dla innych, starszych mieszkańców, to kolejna chwila przeniesienia się w lata swojej młodości.
– Nie mogłam tu dziś nie przyjść – mówiła Stanisława Sapińska, z trudem pokonując schody w kamienicy. Dla niej to właśnie powrót do wspomnień, które wróciły w momencie, kiedy świat ujrzał przechowywany przez nią „Pamiętnik Rutki Laskier”.

O tym, że w tej kamienicy mieścił się kiedyś dom modlitwy wiadomo od niedawna. I jak zwykle w takich sytuacjach o wszystkim zadecydował przypadek. A wszystko zaczęło się w 2005 roku. – Spacerując uliczkami Będzina, zobaczyłem starszego człowieka, który się potknął. Podbiegłem, pomogłem mu wstać. Zaczęliśmy rozmawiać. To był pan Bogusław Baliński, mieszkaniec kamienicy w Bramie Cukermana. Kiedy opowiedziałem mu o swoich zainteresowaniach żydowskimi korzeniami Będzina, zaczął mi zdradzać sekrety domu modlitwy. Sam miał w domu tablicę z tego miejsca, poświęconą fundatorce, żonie Cukermana. Dziś wróciła do jednego z pokoi – wspomina Adam Szydłowski z Centrum Kultury Żydowskiej w Będzinie.

– Chcemy, żeby ta historia żyła – mówi Radosław Baran, prezydent Będzina.

od 7 lat
Wideo

Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bedzin.naszemiasto.pl Nasze Miasto