Ruszyła sprzedaż apartamentów w sławnym już drapaczu chmur Sky Tower, który we Wrocławiu buduje miliarder Leszek Czarnecki. Za luksus życia w prestiżowym, 55-piętrowym szklanym budynku trzeba zapłacić ponad 14,5 tys. zł za metr kwadratowy - poinformowała wczoraj należąca do Leszka Czarneckiego spółka LC Corp.
To kwota szokująca. Jednak - jak podkreślają analitycy - tyle już niedługo będziemy płacić nie tylko za luksus, ale nawet za metr kwadratowy przeciętnego nowego mieszkania w większym mieście Polski.
- Ceny nieruchomości będą iść w górę nawet o 10-15 proc. rocznie - przewiduje Paweł Grząbka z CEE Property Group. Oznacza to, że za 5 lat średnie ceny metra kwadratowego będą na poziomie 14-15 tys. zł.
Obecnie wiele wskazywałoby na to, że mieszkania już nie będą drożeć. W drugiej połowie ubiegłego roku doszło do zatrzymania wzrostu cen. W niektórych miastach, na przykład w Krakowie czy Łodzi, miała miejsce nawet kilkuprocentowa przecena. To jednak, jak podkreślają eksperci, tylko chwilowy trend.
Jeśli nie nastąpi poważne zahamowanie wzrostu gospodarczego, znacząco nie powiększy się inflacja - ceny będą rosnąć.
A wtedy mieszkania w Warszawie i innych dużych miastach mogą być tak drogie jak w Madrycie. Obecnie metr kwadratowy lokum w centrum stolicy Hiszpanii kosztuje średnio około 13 tys. zł., czyli zaledwie 20 proc. więcej niż w Warszawie.
- Najszybciej hiszpańskim stawkom za metr kwadratowy dorównają ceny w polskich apartamentach i nowych mieszkaniach o wyższym standardzie - mówi Paweł Majtkowski z Expandera.
Jest kilka powodów dalszego wzrostu cen naszych nieruchomości. Przede wszystkim w Polsce ciągle panuje ogromny głód mieszkań. Brakuje ich około 2 mln. W 2005 r. na jedno gospodarstwo domowe przypadało 0,93 mieszkania. Na przykład w Czechach czy na Węgrzech ten wskaźnik był dużo wyższy i wynosił średnio 1,7.
Nawet w ubiegłym, rekordowym pod względem liczby nowych budów, oddano w Polsce do użytku zaledwie 117 tys. lokali. Jeśli deweloperzy będą budować w takim tempie, to potrzeby mieszkaniowe Polaków zostaną zaspokojone dopiero za 30 lat.
To właśnie deficyt na rynku nieruchomości był główną przyczyną szalonego wzrostu cen w ostatnich dwóch latach. Zwłaszcza w Warszawie. Stolica stała się w tym czasie jednym z najdroższych miast w Europie Centralnej: metr kwadratowy mieszkania w centrum kosztuje obecnie średnio 11 tys. zł, podczas gdy w centrum Berlina czy Pragi tylko 7-8 tys. zł.
- W najbliższych latach deficyt mieszkań będzie jeszcze większy, bo w dorosłość wejdą osoby z wyżu demograficznego z przełomu lat 70. i 80. Jak wynika z danych GUS, będzie to około 20 tys. osób. Rosnący popyt i niska podaż nakręci spiralę wzrostów cen - mówi Paweł Grząbka. - Tym bardziej że większa jest siła nabywcza Polaków.
A to oznacza, że za kilka lat 15 tys. zł za metr kwadratowy dla wielu Polaków nie będzie już stawką szokującą. Już dziś nie jest: na rozmowę w biurze sprzedaży LC Corp w sprawie zakupu apartamentu w Sky Tower umówiło się kilkaset osób. Kilka dni temu, zanim podano stawki za metr kwadratowy, większość mieszkań na ostatnich trzech piętrach wrocławskiego drapacza chmur było już zarezerwowanych.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?